W Sądzie Okręgowym w Gdańsku oraz w Sądach Rejonowych Gdańsk-Północ i Gdańsk-Południe w dniu protestu na próżno było szukać jakichkolwiek widocznych oznak solidarności ze strajkującymi protokolantami, sekretarzami i innymi urzędnikami. W placówkach Sądów Rejonowych bowiem prezesi nie zezwolili na okazanie wsparcia strajkującym poprzez oflagowanie gmachów budynków symbolami Solidarności.
Oficjalne powody braku zgody na wywieszenie flag są niejasne. Według Dawida Koloczka z NSSZ Solidarność Pracowników Sądownictwa, prezesi, wydając negatywną decyzję i nie podając przyczyn jej podjęcia, wystąpili jako administratorzy budynków. Potwierdzają to lokalni związkowcy.
- Dostałam odmowną odpowiedź na piśmie, bez wskazanego uzasadnienia - mówi koordynatorka protestów Magdalena Mazurek z SR Gdańsk- Północ. - W rozmowie z prezes usłyszałam, że wywieszenie flag Solidarności może stwarzać dla osób z zewnątrz wrażenie "upolitycznienia".
Braku flag na gmachu placówki nie chce szerzej komentować Jolanta Piątek, prezes SR Gdańsk-Północ, odsyłając do rzecznika prasowego gdańskiego Sądu Okręgowego. Pełniący tymczasowo jego funkcję wiceprezes sądu Rafał Terlecki potwierdził, że wydanie odmownych decyzji związane było z państwowym charakterem sądowych budynków. Zaznaczył jednak, że pisma powinny zostać opatrzone odpowiednim uzasadnieniem, ze wskazaniem przyczyn negatywnego rozpatrzenia próśb związkowców.
Z podobną sytuacją spotkali się związkowcy z SR Gdańsk-Południe. - Pani prezes przekazała mi, że na wywieszenie flagi nie dostaliśmy zgody od prezesa Sądu Okręgowego - opowiada Małgorzata Barska. - Podjęta decyzja nie została w żaden sposób uargumentowana - dodaje.
Mimo że, według koordynatorów protestów, w placówce Gdańsk-Południe prezes sądu Joanna Bogucka wspólne stanowisko uzgadniała z pełniącą obowiązki prezesa Sądu Okręgowego Aliną Miłosz-Kloczkowską, ta zaprzecza jakoby to jej decyzją odmówiono udzielenia zgody na wywieszenie flag. - Rozmawiałam z panią prezes i rzeczywiście sytuacja została mi przedstawiona. Nie podejmowałam jednak w tej sprawie żadnych formalnych decyzji, jedynie przekazałam prezes Boguckiej swoje zdanie - wyjaśnia.
Według pracowników instytucji, zgoda została wyrażona jedynie na wywieszenie plakatów informujących o proteście. Jednak, jak komentują sprawę koordynatorzy strajków, udostępnione miejsca w żaden sposób nie zapewniały oczekiwanego dostępu do informacji dla osób postronnych.
W pracowniczych kuluarach mówi się o "utemperowaniu" placówek przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, który po zamieszaniu z aferą Amber Gold oraz taśmami Ryszarda Milewskiego, byłego prezesa gdańskiego Sądu Okręgowego, wziął pod lupę gdańskie instytucje.
- Można domyślać się różnych powodów faktycznych okoliczności podjęcia negatywnych decyzji - mówi Dawid Koloczek. - Być może związki zawodowe nie są akceptowane przez kierownictwo, a może kierownictwo boi się kolejny raz podpaść Ministerstwu Sprawiedliwości.
Decyzje prezesów poruszyły pracowników.
- Podczas protestów symbole Solidarności powinny zawisnąć na każdym sądowym maszcie - podkreśla Magdalena Mazurek. - Wydanie takich zakazów, i to bez uzasadnienia, to niezrozumiałe odcięcie się od pracowników, a nawet stwierdzenie, że jako personel nie mamy nic do powiedzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?