Dla przykładu - Grupa Inicjatywna Powołania Rady Dzielnicy w Oliwie przez prawie rok zbierała podpisy, ale nie udało się uzbierać wymaganej liczby, aby móc takie wybory rozpisać. Trud poszedł na marne. Jak twierdzą gdańscy aktywiści, w Polsce jest problem z zaangażowaniem ludzi, zwłaszcza na poziomie lokalnym. Wiele osób nawet nie wie, że rada osiedla istnieje. Dlatego społecznicy liczą, że gdańscy radni miejscy przychylą się do ich wniosku i zmienią uchwałę.
Ci jednak są ostrożni. - Jeśli zniesiemy progi, będzie dochodziło do sytuacji, w których wystarczy jeden głos, aby dany kandydat dostał się do rady osiedla. Moim zdaniem byłaby to tzw. fasada demokracji, a nie demokracja - uważa Zdzisław Kościelak, radny PiS. - Progi służą reprezentatywności rady osiedla.
Jarosław Gorecki, przewodniczący Komisji Samorządu i Ładu Publicznego twierdzi, że rady osiedli powinny mieć więcej kompetencji. Jego zdaniem trudno nie zauważyć, iż najwięcej rad powstaje w dzielnicach, które borykają się z wieloma trudnościami. Jako przykład podaje okręg wyborczy nr 1 (m.in. Letnica, Brzeźno, Nowy Port, Wyspa Sobieszewska), w którym jest sporo problemów i jeszcze więcej aktywnie działających mieszkańców.
Podczas niedawnego spotkania radnych miejskich i osiedlowych ci pierwsi zaproponowali, aby połączyć wybory do Rady Miasta z wyborami do rad osiedli. To rozwiązałoby problem frekwencji. "Osiedlowcy" obawiają się jednak, że takie wybory się upolitycznią. Uważają, że dzielnicom potrzeba społeczników, a nie kolejnych polityków. Na razie Rada Miasta Gdańska przyznała w przyszłorocznym budżecie większe środki finansowe dla rad osiedli. Od stycznia będą one dostawać na jednego mieszkańca 3,50 zł (dotychczas 2,50 zł).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?