Czy to prawda, że zna Pan na pamięć hymn Arki Gdynia?
Który? Są przecież dwa, "Rota" i "Wielki MZKS". "Rotę" znam w całości, ten drugi ze słyszenia.
Jest Pan chyba najbardziej znanym kibicem Arki wśród naukowców. I najbardziej znanym naukowcem wśród jej kibiców. Jak intelektualista czuje się na meczu?
Czasami doskonale, czasami fatalnie. Kibicuję od siódmego roku życia i nie tylko futbolowi, jestem jeszcze częściej na meczach koszykówki czy siatkówki. No, ale właśnie na meczach piłkarskich moje emocje są najbardziej sprzeczne, od zachwytu do bardzo głębokiego wstydu.
WSZYSTKO O EURO 2012 W GDAŃSKU
Dlatego właśnie wymyślił Pan konferencję naukową "Futbol w świecie sztuki"?
Chciałem pokazać, że piłka nożna jest estetyczna, może być źródłem głębokich przeżyć. Bo futbol to nie tylko emocje, ale i estetyka. Udało nam się zgromadzić imponujące grono prelegentów, aż 44 osoby, głównie naukowców, ale też dziennikarzy i artystów, i stworzyć bogaty, trzydniowy program.
Zaskoczyła mnie liczba kobiet wśród uczestników futbolowej konferencji.
No właśnie! I przygotowały świetne, bardzo ciekawe referaty. Oczywiście część wystąpień to fragmenty prac doktorskich czy książkowych monografii, ale broniły się znakomicie jako samoistne wypowiedzi. Wiele jednak zostało przygotowanych specjalnie na tę okazję i tutaj konferencja odegrała rolę inspirującą - bez niej być może by ich w ogóle nie było.
Czytaj też: **Premiera Shreka w Teatrze Muzycznym**
Co się stanie z tak dużym potencjałem przemyśleń?
W przyszłym roku gdańskie wydawnictwo słowo/obraz terytoria opublikuje książkę, której podstawą będzie plon naszej sesji. Referaty wygłoszone i tych kilka, które powstały, ale ich autorzy nie zdołali pojawić się z nami w Gdańsku, będą uzupełnione o teksty, które w najbliższym czasie zamówię u bardzo fachowych i interesujących autorów. Całość będzie wydana z bardzo bogatym materiałem ilustracyjnym na około dwa miesiące przed finałami Euro 2012. Czyli w historycznym momencie.
Wróćmy jeszcze do tematu kibicowania. Czy zgadza się Pan z podziałem na kibiców i kiboli? Może on jest krzywdzący?
Jak najmocniej, z autopsji, mogę potwierdzić istnienie obu tych grup. Rzecz jasna, występuje ono głównie w piłce nożnej. Ciągle zachodzę w głowę, jak doszło do obecnej sytuacji. Nie mogę zrozumieć tej nienawiści pomiędzy kibolami z poszczególnych miast, nie wiem, skąd się też biorą te przyjaźnie na śmierć i życie, na przykład Arki z Lechem Poznań. No i oczywiście znam na własnej skórze segregację stadionową i pogardę kiboli dla kibiców. To bardzo brzydkie i bolesne sprawy.
Pisarz Mieczysław Abramowicz w swoim wystąpieniu mówił o nienawidzących się wzajemnie kibicach londyńskich klubów, którzy po pojedynkach derbowych kulturalnie wracają do domu metrem.
Może coś tu podkoloryzował? Ale, mówiąc poważnie, nie potrafię sobie wyobrazić takich zachowań w Polsce. Niestety, opis londyńczyków wydaje się bajkowy, jeżeli ma się doświadczenie z powrotów z meczów derbowych w Trójmieście. To doznania dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?