Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jan Ciechowicz: Futbol to nie tylko emocje

Tomasz Rozwadowski
Przemek Świderski
Z teatrologiem prof. Janem Ciechowiczem o pasji do piłki nożnej rozmawia Tomasz Rozwadowski.

Czy to prawda, że zna Pan na pamięć hymn Arki Gdynia?
Który? Są przecież dwa, "Rota" i "Wielki MZKS". "Rotę" znam w całości, ten drugi ze słyszenia.

Jest Pan chyba najbardziej znanym kibicem Arki wśród naukowców. I najbardziej znanym naukowcem wśród jej kibiców. Jak intelektualista czuje się na meczu?

Czasami doskonale, czasami fatalnie. Kibicuję od siódmego roku życia i nie tylko futbolowi, jestem jeszcze częściej na meczach koszykówki czy siatkówki. No, ale właśnie na meczach piłkarskich moje emocje są najbardziej sprzeczne, od zachwytu do bardzo głębokiego wstydu.

WSZYSTKO O EURO 2012 W GDAŃSKU

Dlatego właśnie wymyślił Pan konferencję naukową "Futbol w świecie sztuki"?

Chciałem pokazać, że piłka nożna jest estetyczna, może być źródłem głębokich przeżyć. Bo futbol to nie tylko emocje, ale i estetyka. Udało nam się zgromadzić imponujące grono prelegentów, aż 44 osoby, głównie naukowców, ale też dziennikarzy i artystów, i stworzyć bogaty, trzydniowy program.

Zaskoczyła mnie liczba kobiet wśród uczestników futbolowej konferencji.

No właśnie! I przygotowały świetne, bardzo ciekawe referaty. Oczywiście część wystąpień to fragmenty prac doktorskich czy książkowych monografii, ale broniły się znakomicie jako samoistne wypowiedzi. Wiele jednak zostało przygotowanych specjalnie na tę okazję i tutaj konferencja odegrała rolę inspirującą - bez niej być może by ich w ogóle nie było.

Czytaj też: **Premiera Shreka w Teatrze Muzycznym**

Co się stanie z tak dużym potencjałem przemyśleń?

W przyszłym roku gdańskie wydawnictwo słowo/obraz terytoria opublikuje książkę, której podstawą będzie plon naszej sesji. Referaty wygłoszone i tych kilka, które powstały, ale ich autorzy nie zdołali pojawić się z nami w Gdańsku, będą uzupełnione o teksty, które w najbliższym czasie zamówię u bardzo fachowych i interesujących autorów. Całość będzie wydana z bardzo bogatym materiałem ilustracyjnym na około dwa miesiące przed finałami Euro 2012. Czyli w historycznym momencie.

Wróćmy jeszcze do tematu kibicowania. Czy zgadza się Pan z podziałem na kibiców i kiboli? Może on jest krzywdzący?

Jak najmocniej, z autopsji, mogę potwierdzić istnienie obu tych grup. Rzecz jasna, występuje ono głównie w piłce nożnej. Ciągle zachodzę w głowę, jak doszło do obecnej sytuacji. Nie mogę zrozumieć tej nienawiści pomiędzy kibolami z poszczególnych miast, nie wiem, skąd się też biorą te przyjaźnie na śmierć i życie, na przykład Arki z Lechem Poznań. No i oczywiście znam na własnej skórze segregację stadionową i pogardę kiboli dla kibiców. To bardzo brzydkie i bolesne sprawy.

Pisarz Mieczysław Abramowicz w swoim wystąpieniu mówił o nienawidzących się wzajemnie kibicach londyńskich klubów, którzy po pojedynkach derbowych kulturalnie wracają do domu metrem.

Może coś tu podkoloryzował? Ale, mówiąc poważnie, nie potrafię sobie wyobrazić takich zachowań w Polsce. Niestety, opis londyńczyków wydaje się bajkowy, jeżeli ma się doświadczenie z powrotów z meczów derbowych w Trójmieście. To doznania dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki