Na ławie oskarżonych obok 42-letniego Jakuba K. z Pruszkowa zasiąść ma dziś jeszcze 13 mężczyzn, o których śledczy mówią jako o „zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym”. 42-latek to postać o bogtej kryminalnej przeszłości łączona jeszcze z warszawską bandą, prawomocnie skazanego przed rokiem na 12 lat więzienia Rafała S., ps. Szkatuła. W ręce policji poszukiwany „Kuba” wpadł w Inowrocławiu w 2017 roku, a zatrzymywany zdążył jeszcze postrzelić dwóch policjantów.
W chwili zatrzymania Jakub K. posiadał dokumenty na fałszywe nazwisko, fałszywą odznakę policyjną i dwa pistolety, wraz z amunicją
- W chwili zatrzymania Jakub K. posiadał dokumenty na fałszywe nazwisko, fałszywą odznakę policyjną i dwa pistolety, wraz z amunicją. Ponadto podejrzany dysponował pojazdem stylizowanym na radiowóz policyjny, w którym przechowywał między innymi karabinek automatyczny wraz z amunicją, paralizator, maczetę i kilka sztuk różnych samochodowych tablic rejestracyjnych - relacjonowała wówczas prokurator Olimpia Gapanowicz, naczelnik Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku.
Policyjny „kogut” przydać mógł się w porwaniu Krzysztofa K. - gdańskiego adwokata uprowadzonego rzekomo właśnie m.in. przez 42-latka spod kancelarii w centrum Wrzeszcza w biały dzień w czerwcu 2015 r. Według ustaleń śledztwa, sprawcy podjechali wówczas przerobioną na „cywilny radiowóz” skodą i pod pozorem kontroli drogowej zatrzymali auto prawnika. Potem mieli specjalnym młotem zbić jedną z szyb, siłą, grożąc bronią palną i podając się za funkcjonariuszy CBŚP, wciągnąć go do swojego auta, okraść z posiadanych przedmiotów, a potem wywieźli, żądając 1 miliona złotych za uwolnienie. Prokuratura twierdzi, że K. i jego kompani zmieniając samochody wozili prawnika grożąc mu obcięciem palca, a nawet śmiercią by ostatecznie porzucić go wiele godzin później pod Ostródą.
"Na gorąco", więcej o porwaniu pisaliśmy tutaj.
Uprowadzenie śledczy stopniowo połączyli z innymi napadami przypisywanymi gangowi „Kuby” w różnych częściach kraju. Przestępcy mieli dopuszczać się najpoważniejszych przestępstw przeciw zdrowiu i życiu, a swoje działania drobiazgowo przygotowywać, np. śledząc pokrzywdzonych dzięki urządzeniom GPS. Ostatecznie w akcie oskarżenia znalazł się rozbój na trasie S7 w okolicach Elbląga z lipca 2015 roku, kiedy fałszywi policjanci zatrzymali mercedesa ML i okradli jego pasażerów na 700 tys. zł, grożąc bronią. Z kolei 2 miesiące wcześniej w podobny sposób oskarżeni mieli zabrać 530 tys. zł kierowcy zaparkowanego przed bankiem w Łodzi auta, a rok wcześniej - 300 tys. zł zrabować pod Poznaniem kierującemu audi A8 (ten ostatni mężczyzna został pozostawiony w lesie przykuty do drzewa).
Prokuratura twierdzi, że gangsterzy usiłować też zabić byłego znanego zapaśnika w sierpniu 2015 roku. Mężczyzna „doznał trwałego kalectwa”, a jego życie uratowała tylko szybka pomoc lekarzy..
- Z ustaleń śledztwa wynika, że Jakub K. i Maciej B. pojechali do Koszalina i tam kilkakrotnie postrzelili pokrzywdzonego, przed jego domem - słyszymy.
Szerzej na temat obszernego aktu oskarżenia przeczytasz tutaj.
Choć proces rozpocznie się w największej, mieszczącej na widowni około 100 osób, sali w siedzibie Sądu Okręgowego w Gdańsku na Nowych Ogrodach, łącznie dla mediów i publiczności przewidziano zaledwie 25 kart wstępu.
Nie trudno się domyślić, że zadecydowały o tym właśnie względy bezpieczeństwa. Sam, karany wcześniej, Jakub K., któremu grozi dożywocie miał swego czasu powiedzieć kolegom, że woli śmierć niż powrót do więzienia.
KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?