Proces członków głośnego „Gangu Karateków” za mord premiera Jaroszewicza i jego żony jednak nie odbędzie się w Gdańsku

wie
Artur Drożdżak
Proces członków głośnego „Gangu Karateków”, którzy według śledczych bestialsko zamordowali byłego premiera PRL – Piotra Jaroszewicza i jego żonę, niemal 30 lat po zbrodni miał rozpocząć się przed gdańskim sądem. Jednak akta sprawy już trafiły do stolicy, bo ostatecznie to Sąd Okręgowy w Warszawie zajmie się tą mroczną i tak długo nierozwikłaną sprawę.

Decyzja uzasadniona jest względami ekonomiki procesowej, ponieważ zdecydowana większość osób podlegających wezwaniu na rozprawę mieszka w obszarze działania Sądu Okręgowego w Warszawie oraz sąsiadujących z nim okręgów sądowych

– wyjaśnia postanowienie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, który pierwotnie miał poprowadzić proces domniemanych zabójców małżeństwa Jaroszewiczów.

Warto przypomnieć, że przez dekady niewyjaśniona zbrodnia miała miejsce w 1992 roku. Akt oskarżenia przeciwko Dariuszowi S., Robertowi S. i Marcinowi B. - członkom radomskiego brutalnego „Gangu Karateków” - trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku w grudniu 2019 r. Sprawę skierowano do stolicy Pomorza, bowiem to w tym regionie jeden ze sprawców miał dopuścić się pierwszego przestępstwa.

Z liczącego aż 422 strony dokumentu wynika, że bandyci mieli podać psu Jaroszewiczów środek nasenny, by po związanych drabinach dostać się do okna ich warszawskiej willi na wysokości 6 metrów. Po związaniu małżeństwa Jaroszewiczów – według śledczych – przez całą noc przeszukiwali ich dom, ale znaleźli tyko 5 tys. marek RFN, 5 złotych monet, 2 sztuki broni i damski zegarek, a pozostałe znajdujące się w domu precjoza ze względu na swoją charakterystyczny kształt nie nadawały się do spieniężenia. Piotr Jaroszewicz zginął uduszony, jego żona – zastrzelona ze sztucera.

Polska mafia w latach 90.

Drogie samochody, luksusowe rezydencje i niewyobrażalne bogactwo zdobyte dzięki haraczom, przemytowi narkotyków i korumpowaniu polityków. W latach 90. byli królami życia. Kulisy życia gangsterów ujawnił na zdjęciach Jarosław S. pseudonim Masa, jeden z kluczowych świadków w procesach Pruszkowa. Zdjęcia wykorzystane za zgodą Jarosława S. Obejrzyjcie kulisy życia polskiej mafii. WIĘCEJ ZDJĘĆ >>> TUTAJ

Morze alkoholu i impreza za imprezą. Tak żyła polska mafia w...

Pomorski serwis kryminalny. Bądź na bieżąco!

KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Bandyci litosciwie usypiaja psa (anasteziolodzy, czy co?) a morduja ludzi.Przychodza po lupy a wychodza bez nich. Znowu szykuje sie farsa sadowa z udzialem nadzwyczajnej kasty.

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie