Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożary na Półwyspie Helskim. Strach paraliżuje mieszkańców i restauratorów

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Nie ma co siać niepotrzebnej paniki - uspakaja asp. sztab. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy policji w Pucku.
Nie ma co siać niepotrzebnej paniki - uspakaja asp. sztab. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy policji w Pucku. Piotr Niemkiewicz
Informacja o pożarze w jednej z restauracji na Półwyspie Helskim podsyciła strach wśród mieszkańców. Służby uspokajają, żeby się nie bać podpalacza, ale mimo to wątpliwości wśród mieszkańców i turystów nie topnieją, a plotki przybierają na sile.

W Chałupach pożar wybuchł w porze obiadowej - ok. godz. 14.30. Ogień szybko zajął drewnianą konstrukcję dachu oraz poddasza. Buchające na kilkanaście metrów w górę płomienie były doskonale widoczne m.in. z puckiego mola. Pięć wozów strażackich i kilkudziesięciu strażaków walczyło z żywiołem przez trzy godziny.

- Przypuszczamy, że ten pożar to skutek nieszczelnego przewodu kominowego - wyjaśnia ogniomistrz Krzysztof Minga z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku. - Obsługa rozpaliła kominek, a wkrótce potem budynek zajął się ogniem.
Na tej podstawie strażacy z Pucka wykluczyli działalność osób trzecich - czyli krótko mówiąc: umyślne podpalenie.

Jednak informacja o pożarze w kolejnym punkcie, związanym z turystyczną działalnością, natychmiast rozeszła się po powiecie. I od razu podsyciła strach. Bo to, przypomnijmy, w krótkim czasie już czwarty pożar nad morzem i zatoką.

Pierwsza była Jastrzębia Góra, gdzie w połowie kwietnia spłonęły dwie budki handlowe. I tu rzeczywiście nie było przypadku, bo płonące stragany podpalił mężczyzna, który próbował ogniem zacierać za sobą ślady włamania.

Pod koniec kwietnia - w dniu inauguracji sezonu żeglarskiego - pożar objął kontener w Harcerskim Ośrodku Morskim w Pucku. Tu znajdował się m.in. sprzęt do pływania. Strażacy nie wykluczyli podpalenia, a policjanci sprawę przekazali biegłemu, który wstępnie wskazał na zwarcie instalacji elektrycznej. Wynik jego badań ma być znany najszybciej w lipcu.

W przypadku Chałup wątpliwości nie ma - ale strach pozostał.

- Te wszystkie zdarzenia dzieli minimum kilkadziesiąt kilometrów - zwraca uwagę asp. sztab. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy policji w Pucku. - Podpalacz zwykle grasuje na znacznie mniejszym obszarze, a w każdym przypadku były różne przyczyny zdarzeń, więc naprawdę nie ma co siać niepotrzebnej paniki.

Więcej o pożarach przeczytasz kupując e-wydanie gazety

[email protected]
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki