Kłęby czarnego dymu wydobywające się ze śmietnika zauważyli lokatorzy bloku. Co gorsza, dym poprzez kanał zsypowy zaczął się rozprzestrzeniać wyżej na poszczególne kondygnacje.
Wezwano straż pożarną. Na miejsce przyjechały aż cztery wozy strażackie, w tym jeden wóz z wojskowej jednostki strażackiej w Redzikowie oraz pojazd z drabiną i koszem ewakuacyjnym.
Sama akcja gaszenia śmietnika trwała nie dłużej niż pięć minut. Dłużej trwało oddymianie budynku. Nikomu nic się nie stało.
Jak się dowiedzieliśmy od jednego z lokatorów, prawdopodobną przyczyną pożaru były nieostrożne roboty spawalnicze, które prowadził konserwator przy jednym z otworów zsypowych. Pożar wybuchł kilkanaście minut po zakończeniu tych prac.
- Tak też poinformowałem policję, która przyjechała tuż przed strażakami - mówi lokator.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?