Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pow.sztumski: Śledztwo w sprawie zniknięcia dziennika

Marta Chmielińska
Czy policjanci mają prawo prowadzić śledztwo, rozmawiać z dziećmi w szkole, bez powiadomienia ich opiekunów? - pytają rodzice uczniów Szkoły Podstawowej w Waplewie Wielkim. Kilka dni przed końcem roku szkolnego zginął tam jeden z dzienników lekcyjnych.

Poszukiwano go wszędzie, bez skutku. W tej sytuacji dyrektorka szkoły zawiadomiła policję, która podjęła czynności wyjaśniające tę zagadkę. O sprawie poinformowali nas zbulwersowani rodzice.

- Policjanci ze Starego Targu byli wezwani do szkoły w Waplewie w sprawie zniknięcia jednego z dzienników - potwierdza st. sierż. Karolina Gastoł-Zawicka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sztumie.

- Na miejscu rozpytali dzieci o tę sytuację, jednak niczego nie udało się im dowiedzieć. Ostatecznie pani dyrektor zaczęła wątpić w możliwość kradzieży, twierdząc, że to raczej zagubienie, dlatego interwencja zakończyła się pouczeniem o możliwościach dalszych działań, gdyby dziennika jednak nie udało się odnaleźć.

W ostatni poniedziałek dziennik nieoczekiwanie się odnalazł. Mimo że wcześniej całą szkołę dokładnie przeszukano. Sprawa niby się wyjaśniła, jednak niektórzy rodzice są przekonani, że ich dzieci nie powinny być wzywane na rozmowę z policjantem.

- Pani dyrektor nie powiadomiła nikogo z rodziców o tym, że zamierza przesłuchiwać dzieci, co wydaje mi się karygodnym posunięciem - pisze do nas rodzic jednego z szóstoklasistów. - Jeden z rodziców wystąpił na apelu na zakończenie roku i przedstawił swój żal, sprzeciw wobec przesłuchania dzieci.

Dziennik znalazł się w szafce, którą jak zapewniała pani dyrektor, dokładnie sprawdzano i przeszukiwano po kilka razy! Dzieci są narażone na przykrości, oskarżenia tylko z tego powodu, że w Szkole w Waplewie brakuje porządku i dyscypliny?!

Jak twierdzi policja, nie prowadzono przesłuchania uczniów, a jedynie przepytywano dzieci - jak nas poinformowano, do takiej czynności nie jest wymagana obecność rodziców. W rozmowach z dziećmi uczestniczyła dyrektorka szkoły i było to zwykłe zbieranie informacji.

Tymczasem według rodziców, dzieci wzywano pojedynczo do gabinetu dyrektora, gdzie były odpytywane przez policjanta.

Ich zdaniem, to już coś więcej niż rozpytywanie, uczniów poddano niedopuszczalnej presji.
Próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorką szkoły w Waplewie. Niestety, nie udało się. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki