Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powolna Temida, czyli zatory w pomorskich sądach nadal nie znikają

Maciej Pietrzak
archiwum
Średni czas rozstrzygania spraw karnych w skali kraju to 5 miesięcy, jednocześnie ciągle spada ich liczba - to główne wnioski wynikające z najnowszego raportu portalu mojapolis.pl stworzonego na podstawie danych Ministerstwa Sprawiedliwości.

W większości pomorskich sądów na finał takich procesów trzeba niestety czekać jednak dłużej - od 8 do 11 miesięcy. Tak jest w Trójmieście i sądach w południowej części województwa. Choć powoli, to jednak sytuacja z roku na rok się poprawia. Ma na to wpływ przede wszystkim ogólny spadek przestępczości kryminalnej.

- Wyniki te mogą mieć także związek ze zmianą przepisów i przesunięciem czynów polegających np. na kierowaniu rowerem w stanie nietrzeźwości z kategorii przestępstw do kategorii wykroczeń - komentuje sędzia Rafał Ryś ze Stowarzyszeni Sędziów Polskich "Iustitia".

Niemniej to właśnie przewlekłość postępowań jest najważniejszą przyczyną niezadowolenia Polaków z pracy sądów. Dzieje się tak, bo przy jednoczesnym spadku liczby spraw karnych rośnie ilość postępowań cywilnych, gospodarczych i innych.

- Ogólna liczba niezałatwionych spraw karnych w sądach rejonowych okręgu gdańskiego zmniejsza się: na koniec roku 2013 było ich 8133, na koniec 2014 - 7680, na koniec I kwartału 2015 - 7424. Szczególnym nadzorem prezesa Sądu Okręgowego i prezesów sądów rejonowych objęte są sprawy najstarsze - zapewnia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Adwokaci podkreślają, że dla nich liczy się przede wszystkim rzetelność, a nie szybkość rozstrzygnięcia postępowania karnego.

- Patrząc na dane Ministerstwa Sprawiedliwości, należałoby się zastanowić, co ujęto w tych statystykach. Nie do końca moim zdaniem oddają one rzeczywistość. Bardzo długo trwają chociażby procesy dotyczące przestępstw związanych z medycyną. Trzeba jednak pamiętać, że sprawy karne są zdecydowanie najtrudniejsze dla sędziów, którzy często decydują o ludzkim życiu - mówi mecenas Jacek Potulski.

W danych Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących naszego regionu w oczy rzucają się liczby dotyczące Sopotu. Jeśli chodzi o sprawy karne, tam sędziowie są zdecydowanie najbardziej zapracowani w regionie. W kurorcie jest dość wysoki - nawet w skali kraju - odsetek (2-3 proc.) procesów karnych, na których rozstrzygnięcie trzeba czekać ponad 5 lat.

- Sąd Rejonowy w Sopocie jest małym sądem. W tak małych jednostkach wszelkie zamiany kadrowe (zwolnienia lekarskie, urlopy macierzyńskie, przejście sędziów w stan spoczynku) powodują szczególne problemy z zastępstwem nieobecnych sędziów. Zmiany kadrowe w połączeniu z obowiązującą w sprawach karnych zasadą "niezmienności składu orzekającego" powodują konieczność prowadzenia spraw od początku. Takie problemy kadrowe wystąpiły w latach 2011- 2013. Mimo wysiłku sędziów aktualnie orzekających w Sopocie zniwelowanie tych zaszłości musi trwać - tłumaczy Małgorzata Przybylska-Lewandowska, prezes sopockiego Sądu Rejonowego.

Więcej o sprawie piszemy w poniedziałkowym (22 czerwca) papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki