Powiat bytowski. Dwaj policjanci pomagali uchodźcom. Poświęcili na to swoje urlopy
Plan był prosty – pomoc Ukraińcom. Policjant ogniwa patrolowego z komisariatu w Miastku sierż. szt.Piotr Sandak i policjant patrolu z posterunku w Lipnicy st. sierż. Marcin Rychcik zaplanowali, że część swojego urlopu wypoczynkowego poświęcą na pomoc uciekającym przed wojną na Ukrainie uchodźcom.
- Wynajęli busa i wśród swoich rodzin, przyjaciół, policjantów z jednostki oraz darczyńców zorganizowali zrzutkę pieniędzy i najpotrzebniejszych rzeczy. Dodatkowo z Parchowa zabrali m.in. śpiwory, a z Tuchomia zabrali sprzęt medyczny i ruszyli na granicę. Na miejscu, po przekazaniu rzeczy, zarejestrowali się w punkcie recepcyjnym, jako darmowy transport dla potrzebujących. Przez pięć dni przewozili uchodźców z granicy do miast w Polsce. Były to matki z małymi, kilkuletnimi dziećmi, niemowlakami. Zdarzył się transport matki z chłopcem na wózku inwalidzkim. W sumie podczas całego wyjazdu przejechali około 4 tysiące kilometrów – relacjonuje rzecznik prasowy bytowskich policjantów Dawid Łaszcz.
Mundurowi po każdym transporcie uchodźców w bezpieczne miejsce nie wracali na ukraińską granicę. Z kolei ich koleżanka - policjantka z posterunku w Kołczygłowach sierż. Patrycja Baran - przez media społecznościowe wyszukiwała i wskazywała im, gdzie w danym mieście czekają darczyńcy. Dzięki temu funkcjonariusze stale dostarczali leki, opatrunki i inne niezbędne rzeczy na granicę.
Marcin Rychcik i Piotr Sandak nie chcą rozmawiać o tym, co zrobili. Przyznają jedynie, że nie o poklask i uznanie chodziło, a o realną pomoc.
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?