32-letni żeglarz amator, mieszkaniec gminy Banino wypadł za burtę w okolicach Rewy. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa pracuje bez przerwy. - Obaj mężczyźni byli zupełnie nieprzygotowani do wyprawy. Zaginiony był ubrany w ortalion, bez kamizelki ratunkowej - komentuje Mirosława Więckowska, rzecznik prasowy MSPiR.
Informacja o zaginięciu jednego z uczestników rejsu wpłynęła do Morskiego Pomocniczego Centrum Koordynacyjnego ok. godz. 22 w niedzielę. Skontaktował się mężczyzna, który wyskoczył z katamaranu i dopłynął do brzegu.
Tragiczny finał poszukiwań 87-latki z Sulęczyna. Jej ciało znaleziono w jeziorze Węgorzewo
Z jego komunikatu wynikało, że panowie wieczorem wyruszyli na wodę. Dopłynęli do Rybitwiej Mielizny, czyli niewielkiej wyspy znajdującej się na wysokości Rewy, dobrze znanej uczestnikom tzw. Marszu Śledzia.
- W drodze powrotnej na jednostce nastąpiło tąpnięcie i jego kolega wypadł za burtę. Drugi z żeglarzy pozostawał przez chwilę na katamaranie, po czym postanowił wskoczyć do wody, dopłynąć do brzegu i prosić o pomoc - relacjonuje Mirosława Więckowska, rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
Gdyński SAR od razu uruchomił akcję ratowniczą. Jednostki R20 i R23 z Władysławowa całą noc przeczesywały Zatokę Pucką. Z nocną przerwą w poszukiwaniach uczestniczą strażackie pontony KP PSP Puck, śmigłowiec Marynarki Wojennej oraz jednostka straży granicznej SG 112 Hel. Dryfujący katamaran miał zostać znaleziony w okolicach Osłonina.
Zaginiony niedzielny żeglarz to 32-letni mieszkaniec gminy Banino. Jak nadmieniają w Morskiej Służbie Poszukiwania i Ratownictwa, uczestnicy rejsu byli zupełnie nieprzygotowani do wyprawy.
- Według naszych informacji poszukiwany żeglarz był ubrany w ciemną ortalionową kurtkę i kolorowe getry. Żadnych środków ratowniczych, typu kamizelka, czy flara - komentuje Mirosława Więckowska. - Podobnie zresztą jak mężczyzna, któremu udało się dopłynąć do brzegu.
Ratownicy poszerzyli rejon poszukiwań i teraz obszar obejmuje pas: Rewa, Rybitwia Mielizna, aż po Rzucewo, czyli praktycznie cała Zatoka. Akcję może utrudniać padający deszcz, przez co widoczność jest ograniczona. Jak podają, w niedzielę warunki panujące na Zatoce Puckiej były dobre. Na tę chwilę także trudno ustalić dokładną przyczynę awarii katamaranu.
Zatoka Pucka może być groźna:
wideo: Echo Ziemi Puckiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?