Spotkanie w Gdyni na dobre rozpoczęło się dopiero w drugiej kwarcie, kiedy akcję meczu (czy raczej - akcję sezonu!) zaliczył za to Tony Weeden z Anwilu. Amerykanin po wybronionej akcji miał piłkę pod własnym koszem i dostrzegł na połowie Asseco Prokomu jednego ze swoich kolegów i zdecydował się posłać do niego piłkę. Jednak podanie było na tyle nieprecyzyjne, że trafiło... do kosza. Gracz gości podwyższył tym samym dorobek swojego zespołu o trzy punkty rzutem z ponad 25 metrów! Ciekawe, czy podobnej sztuki dokonałby, gdyby rzucał piłkę z założeniem trafienia do celu.
Poniesieni tyleż przypadkowym, co efektownym wyczynem Weedena włocławianie poczuli szansę na wygraną i w 26. minucie prowadzili już dwucyfrową różnicą (56:45). Od tego momentu gdynianie zaczęli w końcu grać z należytą koncentracją, dzięki czemu szybko odrobili całą stratę. Anwil nie zamierzał jednak się poddawać i za sprawą świetnego wczoraj Weedena na 2 minuty przed końcem odzyskał przewagę i nie oddał jej już do końca meczu. Asseco Prokomowi nie pomogły nawet kapitalne zagrania Alexa Ackera, który tym samym zaliczył swój najlepszy występ w Gdyni.
Asseco Prokom Gdynia - Anwil Włocławek 72:75 (20:20, 17:24, 17:15, 18:16)
Asseco Prokom: Acker 19 (2), Blassingame 14 (2), Koszarek 10 (2), Robinson 10 (2), Hrycaniuk 10, Szczotka 6, Pamuła 3 (1), Witka 0, Mahalbasić 0, Ponitka 0, Richards 0
Anwil: Weeden 24 (5), Szubarga 12 (2), Hajrić 11, Frasunkiewicz 10 (2), Wright 7, Ginyard 4, Eitutavicius 3, Seweryn 2, Boykin 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?