Pomorze: Uwaga na spadające sople!

Sople lodu spadające z dachów i drzew mogą poważnie zranić przechodniów. Niemal każdego dnia strażacy interweniują w tych miejscach, gdzie sople stwarzają zagrożenie. W Kościerzynie usuwali je ostatnio z budynków Urzędu Pracy i Starostwa Powiatowego. Każda taka akcja kosztuje przynajmniej kilkaset złotych. Pieniądze na ten cel pochodzą z budżetu państwa. Strażacy mogą jednak interweniować tylko w przypadku budynków użyteczności publicznej.

W Słupsku akcja usuwania sopli z dachów w mieście trwa już od około dwóch tygodni. Koordynuje ją Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.

- W zależności od warunków atmosferycznych akcja jest prowadzona mniej lub bardziej intensywnie - mówi Aleksandra Podsiadły, rzecznik prasowy słupskiego PGM. - W tej chwili pracuje kilkanaście podnośników różnych firm, z którymi podpisaliśmy umowy na tego typu usługi.
Za pracę podnośników wyznaczona została stawka godzinowa.

- To około 120 zł za godzinę - mówi Podsiadły. - Oczywiście z każdą firmą podpisana jest indywidualna umowa, dlatego stawki mogą się minimalnie różnić.

Największe zagrożenie sople sprawiają w centrum Słupska, gdzie tworzą się na spadzistych dachach kamienic.

Osoby, które samodzielnie nie są w stanie usunąć śniegu i sopli z dachów swoich domów, mogą skorzystać z usług prywatnych firm. To tak zwane pogotowia śniegowe. Cena usług przez nie oferowanych uzależniona jest od wielkości dachu. Średnio za metr kwadratowy trzeba zapłacić od 7 do 9 zł.

- Mieszkańcy coraz lepiej dbają o swoje budynki - mówi Mariusz Myszka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościerzynie. - Problem z soplami powstał w ciągu ostatnich kilku dni, kiedy mróz nieco puścił.
W
arto wiedzieć, że za nieusunięcie sopli i śniegu inspekcja nadzoru budowlanego może ukarać właściciela obiektu mandatem w wysokości 1 tys. zł.