- Najczęstszym wykroczeniem jest wjeżdżanie w głąb lasu, w drogi, które nie są udostępnione dla ruchu - mówi Jerzy Borzyszkowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Kościerzyna. - Nie pomaga tworzenie kolejnych parkingów leśnych, oznakowanie i upomnienia. Zdarzają się nawet tacy, którzy auto zostawiają kilkaset metrów od parkingu.
Kiedy grzybiarze trafią na leśników, ich wyobraźnia i pomysłowość nie zna granic. Wszystko po to, by uniknąć mandatu. Najczęstsze tłumaczenie, to niewiedza. Niektórzy łamanie przepisów zrzucają na grasujących w lesie złodziei samochodowych.
- Konsekwencją takiego zachowania jest płoszenie zwierzyny i niszczenie runa leśnego - dodaje Jerzy Borzyszkowski. - W ubiegłym roku zdarzyła się taka sytuacja w lesie. Zauważyłem panią, która spuściła psy ze smyczy, a te goniły sarnę. Kiedy zwróciłem jej uwagę, oburzyła się, że zupełnie nic się nie stało. Wezwałem wówczas straż leśną. Niestety, zdarza się, że ludzie są nieprzyjemni.
Wyniesienie z lasu trzech koszy ziół czy szyszek z pewnością jest nielegalne, chyba że posiada się specjalne zezwolenie. Najczęstszą karą za tego typu wykroczenie jest mandat w wysokości do 500 złotych. Bywa jednak, że niezbędna jest grzywna.
Można zapłacić do 5 tys. złotych, a nawet trafić do aresztu lub na dwa lata do więzienia.
Niech nikomu do głowy nie przychodzi także niszczenie grzybów, nawet tych trujących. To też jest karane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?