- Podczas spaceru usłyszałem wycie psa, słyszał je też przechodzący obok wędkarz - mówi pan Roman z gminy Dębnica Kaszubska. - Poszedłem w stronę, z której dochodził skowyt.
Dopiero po czasie pan Roman zobaczył psa leżącego w głębokim śniegu.
- We wnykach utkwiła mu tylna łapa. Miał obrożę i kaganiec, więc prawdopodobnie uciekł komuś podczas spaceru - mówi.
Pan Roman wrócił do domu po obcęgi. Gdy wrócił, na terenie leśnej uprawy znalazł jeszcze dwa wnyki.
- Nie mogłem tego zostawić - mówi. - Drut był tak gruby, że połamałem obcęgi.
Państwowa Straż Łowiecka podkreśla, że zachodnia granica województwa pomorskiego to teren, na którym kłusownictwo jest najczęściej uprawiane.
- To mogły być wnyki zastawione na zające lub inne mniejsze zwierzęta. Walczymy z tym jak możemy - zapewnia Krzysztof Dymkowski, pełniący obowiązki komendanta PSŁ w Słupsku. - Niestety, kłusownika musimy złapać na gorącym uczynku. Tak stanowi prawo.
Pomimo bacznej obserwacji i wiedzy strażników, trudno udowodnić komuś winę, nawet gdy zna się personalia potencjalnego kłusownika.
- Byliśmy na niejednym przeszukaniu, angażując policję, ale kłusownicy działają od wielu lat i znają przepisy. W domu nie mają niczego. Tak naprawdę to zorganizowane grupy przestępcze - stwierdza Dymkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?