18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Kończy się sezon na ślimaki winniczki. Zbiory będą mniejsze niż przed rokiem

Radosław Konczyński
Pomorskie winniczki trafią m.in. na francuskie stoły
Pomorskie winniczki trafią m.in. na francuskie stoły Piotr Krzyżanowski
Kończy się sezon na ślimaki. Na Pomorzu winniczki można zbierać od początku do końca maja. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku wydała pozwolenia siedmiu firmom z całej Polski, które w naszym województwie mogą w sumie skupić 157 ton tych mięczaków. Zbiory jednak mogą być mniejsze. Dlaczego?

Firmy skupowe przewidują, że wyniki będą słabsze, bo... winniczki wiosną pochowały się w trawie. Problemem jest też mniejsza liczba pracowników sezonowych.

Firma EV-Pol z Nowej Rudy w woj. dolnośląskim już pozamykała swoje punkty na Pomorzu, mimo że pozostał jeszcze tydzień ślimakowych żniw.
- Pogoda nie służyła w tym roku zbiorom. Było bardzo ciepło, a ślimak w taką aurę się chowa. Żeruje, kiedy jest wilgotno. Praktycznie już wszędzie punkty skupów się zamykają. Zresztą ludzie już sami nie chcą chodzić, bo trawa jest wysoka - mówi Ewa Mazurkiewicz z firmy EV-Pol.

Na Pomorzu winniczki skupuje także Rolniczy Kombinat Spółdzielczy w Łubnicy w Wielkopolsce. - Mamy kilka punktów w okolicy Malborka, ale efekt był mizerny. Jednak Pomorze to dla nas rezerwowe miejsce. Jeśli uda nam się pozyskać ślimaki bliżej, to nie walczymy o niego w odleglejszych terenach. W tym roku dobrze się spisał Dolny Śląsk, tam skupiliśmy bardzo dużo - mówi Krzysztof Żychliński, wiceprezes Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego w Łubnicy. - Ale rzeczywiście zbiory będą mniejsze od planowanych. Bardziej niż o ciepło chodzi nawet o to, że maj był suchy. Było za mało deszczu, natomiast idealne warunki dla ślimaka to ok. 20 stopni i padający co jakiś czas deszcz.

Firmy skupujące winniczki zauważają, że to już trzeci z rzędu rok, gdy skup w Polsce niezbyt się udaje. Suche wiosny to główna przyczyna, ale okazuje się, że brakuje też chętnych do pracy. Rok temu za kilogram ślimaków można było otrzymać w skupie do 1,50 zł, teraz do 1,80 zł. To żmudna praca, zważywszy, że na kilogram trzeba zebrać ok. 40 winniczków.

Niektóre firmy skupujące mięczaki sprzedają je zakładom przetwórczym, inne same je przerabiają i eksportują do Francji. - Zajmujemy się przetwórstwem, a potem osobno wysyłamy mrożone mięso i osobno skorupy do renomowanych marek we Francji - dodaje Krzysztof Żychliński.
Polskie winniczki trafiają też do Hiszpanii i Włoch. Podawane są jako rarytas w wykwintnych restauracjach, ale również wykorzystywane są do produkcji leków i kosmetyków.
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki