Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomorze: Dawcy szpiku odznaczeni po raz pierwszy

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Mariusz Figura jako pierwszy ofiarował swój szpik w Gdańsku. Wczoraj odebrał odznakę Dawca Przeszczepu
Mariusz Figura jako pierwszy ofiarował swój szpik w Gdańsku. Wczoraj odebrał odznakę Dawca Przeszczepu Karolina Misztal
W czasach pokoju to tacy ludzie są bohaterami - mówił prof. Janusz Moryś, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, podczas pierwszej na Pomorzu uroczystości wręczenia odznak Dawca Przeszczepu. Przyznano je 32 osobom, od których szpik pobrano w Klinice Hematologii i Transplantologii w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.

Zdrowy szpik gdańskich dawców uratował życie wielu pacjentów z kilku ośrodków przeszczepowych w Polsce oraz za granicą.
Pierwszym dawcą, który oddał swój szpik 6 grudnia 2001 roku, kiedy to gdańscy hematolodzy przeprowadzili pierwszy przeszczep allogeniczny na Wybrzeżu (czyli od dawcy niespokrewnionego), był Mariusz Figura.

- Stacja krwiodawstwa organizowała akcję poszukiwania dawców, zgłosiłem się, po roku zadzwonił telefon z kliniki, że ciężko chory człowiek potrzebuje właśnie mojego szpiku - relacjonuje Mariusz. - Pomyślałem, że jak się już zgłosiłem, to muszę sprawę doprowadzić do końca. Szpik pobrano mi na sali operacyjnej, z talerza biodrowego. To nic nie bolało, bo w trakcie zabiegu spałem. Mężczyznę, który dzięki temu wyzdrowiał, Mariusz Figura poznał dwa lata później, na dorocznym zjeździe dawców i biorców szpiku z całego kraju.

- Mój biorca mieszka w Warszawie, ma fajną żonę, dwie córeczki i jest szczęśliwy - dodaje Mariusz. - Przynajmniej raz w miesiącu rozmawiamy przez telefon.

Czytaj również: Kruche życie po przeszczepie. Piotrek żyje ostrożnie

Monika Kaczmar i Szymon Borodziuk studiowali razem na kierunku ratownictwo na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Monika zapisała się do rejestru dawców, bo od dziecka marzyła, by pomagać ludziom. Szymon - przez przypadek. Nudzili się z kolegą, czekając na kolejne zajęcia, wiedzieli, że na terenie uczelni odbywa się akcja poszukiwania dawców, więc poszli się zapisać.

Dwa lata później oboje zostali dawcami szpiku. Nigdy nie żałowali tej decyzji, a nawet czują się wybrańcami losu. Jedynie bowiem jedna na 250 osób, które przystąpią do rejestru, zostaje w rzeczywistości dawcą szpiku. Mimo że od kilku lat polski rejestr jest coraz liczniejszy, w ubiegłym roku dla 20 proc. chorych nie znaleziono dawcy w ogóle.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki