Pomorskie przedsiębiorstwa chętnie zatrudniają skazanych

Czym się zajmują? W Sztumie najłatwiej spotkać ich podczas porządkowania ulic miasta oraz bulwaru Zamkowego nad Jeziorem Zajezierskim, systematycznie pomagają też Stowarzyszeniu na rzecz Osób Przewlekle Chorych "Dar Serca".

Dla powiatu sztumskiego pracują porządkując pobocza dróg. To wszystko odbywa się w systemie bezkonwojowym, jedynie pod nadzorem pracowników samorządowych.

- Często korzystamy z ich pomocy - przyznaje Wiesław Kaźmierski, wójt Starego Targu. - Każdego roku staramy się pozyskać grupę skazanych do pracy w szkołach. Może nie pracują bardzo szybko, ale to, co mają wykonać, robią całkiem solidnie. No i niewiele kosztują.

Skazani stali się na rynku pracy poszukiwani, właśnie z uwagi na ten ostatni argument. Samorządy starają się szukać oszczędności gdzie tylko można. Jednak zanim skazany wyjdzie na zewnątrz, musi spełnić określone kryteria. Bierze się pod uwagę rodzaj przestępstwa, jakie popełnił, jego zachowanie podczas odbywania kary. Sprawdza się także, czy nie dotyczą go trwające dochodzenia i postępowania sądowe oraz ile czasu pozostało mu jeszcze do odsiedzenia kary.

- W naszej jednostce większość osadzonych stanowią recydywiści. Spośród nich o wiele mniej ludzi może spełnić warunki skierowania do pracy poza murami niż na przykład w aresztach śledczych - wyjaśnia mjr Michał Niedbała, zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Sztumie. - Grupa osób, które potencjalnie wchodzą w grę, to kilkudziesięciu skazanych.

Osobę odsiadującą wyrok zatrudnić można poza murami tylko za jej zgodą. Najczęściej takowa jest wyrażana, bowiem praca na wolności to doskonały sposób na tzw. zabicie więziennej nudy. Skazani pracują za darmo.

Czy zdarzały się przypadki ucieczek? Czytaj w papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego i na portalu prasa24.pl.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND