Pomorski działacz PSL Tomasz Dorniak chciał się zarazić, żeby udowodnić, że może w pięć minut wyleczyć się z koronawirusa

Tomasz Dorniak, zasiadający w pomorskim zarządzie PSL, stał się ostatnio medialną gwiazdą. Zainteresowaniem przebił nawet wielu wirusologów. Przyczyną tego zainteresowania był jego niedawny wpis na Facebooku, w którym czytamy, że opracował terapię, która jest skuteczna w walce z koronawirusem. I że on w ciągu pięciu minut jest w stanie z niego wyleczyć. Jego metoda, jak przekonywał, umożliwiłaby mu pracę przy zakażonych bez potrzeby stosowania środków ostrożności.

Chcąc nagłośnić swoją teorię, zwrócił się na FB z takim oto apelem:

„Panie Prezydencie, Premierze i Ministrze Zdrowia! Chcę zostać zarażony koronawirusem w programie telewizyjnym emitowanym na żywo z Waszym udziałem jako świadkami. W ciągu 5 minut pozbędę się koronawirusa, zażywając jedną kapsułkę, którą popiję ciepłą wodą o zmienionej strukturze. Poddam się testom, mogę pracować w szpitalu przy chorych bez jakichkolwiek zabezpieczeń”.

Ten wpis wywołał wiele zamieszania nie tylko w środowisku medycznym, które ustami niektórych lekarzy nazwało ten wpis bełkotem. Ale Dorniak wywołał także pewien ferment w swoim środowisku politycznym.

Krzysztof Trawicki - szef PSL na Pomorzu mówi, że Dorniak zawsze był fantastą. Zafascynowanym swoimi teoriami, związanymi z działaniem wody, srebra i glonów na organizm ludzki. Ten skład miałby redukować wolne rodniki w organizmie.

- Więc to może mieć działanie pożyteczne dla organizmu, podobnie jak jego działalność w fundacji Stop Rakowi, która też jest szeroko znana. Ale wygłaszanie takich teorii na temat koronawirusa jest krokiem za daleko. Niedopuszczalne jest też jeszcze podpieranie się autorytetami, także tymi ze świata polityki jak prezes Kosiniak-Kamysz, który nic o tej teorii Dorniaka nie wiedział - spuentował Trawicki, tłumacząc decyzję prezesa o zawieszeniu Dorniaka w partii.

Ja wierzę w medycynę, opartą o fakty i o dowody. I to jest rzecz najważniejsza.

Rzeczywiście, kiedy w środę podczas rozmowy z Kosiniakiem-Kamyszem, zagadnęłam go o ten wątek związany z wpisem pomorskiego działacza PSL, prezes był mocno zdziwiony. Na pytanie - jak to skomentuje, odparł, że nie słyszał o tej historii i wpisie. Ale powiedział: - Ja wierzę w medycynę, opartą o fakty i o dowody. I to jest rzecz najważniejsza.
Dzień później te słowa powtórzyli jego sztabowcy z PSL, tłumacząc decyzję o zawieszeniu Dorniaka.

Sam zainteresowany w rozmowie z mediami mówi, że ta decyzja nie podcina mu skrzydeł i że zdrowie obywateli jest ważniejsze od polityki, podobnie jak skuteczne metody.

Tomasz Dorniak to postać niezwykle ciekawa. Nie jest lekarzem z wykształcenia tylko inżynierem środowiska ze specjalnością gospodarka wodna. Ale medycyna jest od lat w kręgu jego zainteresowań. Stoi na czele fundacji „Stop dla raka”, wydaje publikacje oraz organizuje wykłady z zakresu profilaktyki zdrowotnej. Uważa się za racjonalnego przyjaciela lekarzy i chciałby, żeby edukowali się w różnych metodach leczenia.
Zdaniem Dorniaka, kluczową metodą w walce z koronawirusem jest metoda NanoAstas, będąca autoimmunoterapią działającą na poziomie komórkowym. Dodaje, że od 10 lat propaguje tę metodę, która okazała się skuteczna m.in. w walce z nowotworami.
Jego wielką pasją jest także muzyka. Od lat występuje na różnych koncertach plenerowych i nie tylko z zespołem "Massuane", a wcześniej z grupą "Biało-Czerwone Gitary". Jest też laureatem nagrody Krzysztofa Klenczona za wykonanie piosenki "Tam gdzie woda i las".

MASKI KN95 Z FILTREM, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<