Pomorska Kolej Metropolitalna zbliża region z Trójmiastem

Według danych Urzędu Transportu Kolejowego za 2017 rok statystyczny mieszkaniec naszego województwa odbywa w ciągu roku najwięcej podróży koleją w skali całego kraju. Pomorska Kolej Metropolitalna ma ten wynik za pewne niebagatelny wpływ?
Rzeczywiście, statystyczny Pomorzanin 24 razy w ciągu roku korzysta z kolei. Oczywiście w dużym stopniu ten wynik jest zdeterminowany przez podróże pasażerów na aglomeracyjnej linii Szybkiej Kolei Miejskiej, ale z całą pewnością PKM, co widać po danych dotyczących frekwencji, dokłada do tego wyniku swoją bardzo solidną cegiełkę. W niemal każdym kwartale bijemy na PKM kolejne rekordy przewiezionych pasażerów. W całym zeszłym roku było ich ponad 3 miliony, do końca tego roku najprawdopodobniej złamiemy kolejną granicę - 4 milionów podróżnych. Nie ma takiej drugiej linii kolejowej w Polsce, gdzie przyrosty pasażerów nawet w okresach kwartalnych wynoszą kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. To oczywiście przysparza nam też pewnych kłopotów. Widzimy chociażby, że pociągi z Kartuz są wypełnione po brzegi, stąd myślenie o wymianie taboru przy okazji elektryfikacji linii PKM, do której dojdzie za kilka lat. Pociągi elektryczne są oczywiście bardziej pojemne i dzisiejsze trudności z brakiem miejsca w godzinach szczytu wówczas znikną.

Jedną z głównych zasług PKM dla rozwoju Pomorza jest właśnie zbliżenie Trójmiasta z regionem. Jak ta kolej zmieniła codzienne podróżowanie mieszkańców serca Kaszub - Kartuz, Kościerzyny i okolic?

Bardzo dużo podróżuję po województwie, więc słucham wielu opinii pasażerów PKM i w zdecydowanej większości są one bardzo pozytywne. Przede wszystkim ta kolej dała większe szanse edukacyjne dzieciom i młodzieży z regionu, które dzięki niej codziennie mogą dojeżdżać i wracać o przyzwoitej porze z wymarzonych szkół w Trójmieście. Szczególnie ci młodzi pasażerowie doceniają to, że mogą skorzystać w szynobusie z internetowej sieci wi-fi. Patrząc na ogromne korki na obwodnicy Trójmiasta, które są niemal codziennością, PKM stała się drugim głównym nerwem komunikacyjnym dla pracowników dojeżdżających do aglomeracji. W końcu mają oni alternatywę dla stania w ogromnych korkach, które na wspomnianej obwodnicy często powoduje nawet najmniejsza stłuczka.

Nie ma takiej drugiej linii kolejowej w Polsce, gdzie przyrosty pasażerów w okresach kwartalnych wynoszą kilkanaście a nawet kilkadziesiąt procent

Poza funkcją komunikacyjną linia PKM jest też chyba coraz mocniejszym czynnikiem miastotwórczym?

Dokładnie, tak planowaliśmy przystanki PKM, by jak najlepiej odpowiadały rozwojowi tzw. górnego tarasu Gdańska czy rozrastającym się z dala od Śródmieścia dzielnic w Gdyni. Urbanizacja ma obecnie charakter bardzo dynamiczny, co świetnie widać chociażby na terenie Rębiechowa, które przez 10 lat zmieniło się nie do poznania. Teraz mieści się tutaj siedziba m.in. firmy Intel, która zatrudnia 4 tys. osób i to skłoniło nas do planowania nowego przystanku PKM Gdańsk Firoga. Wzdłuż kolei pojawiają się nie tylko nowe firmy, ale i osiedla mieszkaniowe. Z dużą satysfakcją obserwuję, że kolejni deweloperzy bliskość przystanku PKM w polityce reklamowej podnoszą jako jeden z głównych walorów swoich inwestycji.

A jak przekonać kierowców, którzy jeszcze nie korzystali z PKM do przesiadki z samochodu do szynobusu?

Ten proces przekonywania trwa cały czas, dużo dało nam wprowadzenie taktu kursowania pociągów, poprzez elektryfikację będziemy też oczywiście dążyć do zwiększenia częstotliwości ich kursowania. Cały czas pracujemy z samorządami odpowiadającymi za inne środki transportu zbiorowego nad coraz lepszym skorelowaniem kursowania pociągów z autobusami czy tramwajami, czego wyrazem są istniejące i powstające węzły integracyjne, których w najbliższych latach będzie ponad 30. Poprawiamy także informację kolejową, choć nie na wszystko mamy wpływ czego przykładem są niedziałające ekrany SIP na stacji we Wrzeszczu, za które odpowiadają PKP PLK.

A czy jest coś, co zmieniłby Pan gdyby PKM-ka startowała teraz?

Może zabrzmi to buńczucznie, ale nie. Ten projekt w zdecydowanej większości przekonywał tych, którzy byli wobec niego sceptyczni, chociażby władze Gdańska na poziomie koncepcyjnym przez długi czas były nieprzejednane, bo planowały połączenie portu lotniczego z centrum linią tramwajową. Pragnę podkreślić raz jeszcze, główną ideą PKM jest łączenie regionu z aglomeracją Trójmiejską, najnowszym przykładem takiego działania będzie tzw. bajpas kolejowy przez Kokoszki do Kartuz. Pasażerowie z głębi Kaszub w ten sposób zyskają zupełnie nową trasę dojazdu do Stolicy Pomorza, a mieszkańcy Kokoszek w końcu transport szynowy w dzielnicy, w której działa przecież m.in. specjalna strefa ekonomiczna.

Na koniec wybiegnijmy może w dalszą przyszłość. Czy są plany rozwoju linii PKM w zupełnie nowych kierunkach, zarówno w aglomeracji jak i w regionie?

W Trójmieście myślimy przede wszystkim o rozbudowie linii PKM do północnych dzielnic Gdyni. Obecnie niełatwo mieszkańcom Pogórza, Obłuża czy Oksywia wydostać się transportem publicznym nie tylko do Gdańska, powiatu wejherowskiego, ale nawet do centrum ich własnego miasta. Jeśli chodzi o region to bardzo nas interesuje temat rozwoju linii PKM do Sierakowic, czyli drugiego najsilniejszego ośrodka gospodarczego w powiecie kartuskim. Przywrócić pasażerski transport kolejowy chcielibyśmy też w jednym z najbardziej wykluczonych transportowo obszarów województwa, czyli powiecie i mieście Bytów. Działa tutaj linia kolejowa, ale jedynie towarowa. Bardzo nam zależy, aby w przyszłości właśnie w głównej mierze dzięki dostępności do tras PKM, skrócić czas dojazdu do Trójmiasta do poziomu poniżej dwóch godzin z najdalszych zakątków Pomorza.