Nie mają motywacji do działania, nie potrafią reagować w kryzysowych sytuacjach, monitorować stanu swojego zdrowia. Być może udałoby się ich wyrwać z tych codziennych problemów, gdyby lepiej i sprawniej działała u nas tzw. psychiatria środowiskowa, a konkretnie zespoły leczenia środowiskowego.
Niestety, na Pomorzu jest ich zaledwie 12, a w powiecie kościerskim, gdzie mieszkają Iwona i jej syn Piotr, takiej formy leczenia się nie stosuje. Oboje ledwie wiążą koniec z końcem. Ich życie zdominowały strach, choroby i zaburzenia psychiczne . W dodatku wisi nad nimi widmo eksmisji, bo od kilku lat stają przed wyborem: jeść, kupić leki czy płacić czynsz?
Zadłużenie osiągnęło kolosalną kwotę i nie ma najmniejszych szans, by byli w stanie je spłacić. Życie ich przerosło, stanęli pod ścianą i trzeba prawdziwego cudu, by mogli zrobić krok dalej.
Ale przecież cuda się zdarzają...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?