Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomagają ukraińskiej rodzinie, której grozi deportacja

Jacek Wierciński
Po ucieczce z ogarniętego wojną Mariupola małżeństwo z wówczas półtorarocznym dzieckiem trafiło do Gdańska
Po ucieczce z ogarniętego wojną Mariupola małżeństwo z wówczas półtorarocznym dzieckiem trafiło do Gdańska Piotr Hukało
Rodzinie z 4-letnim chłopcem z ogarniętego wojną Mariupola grozi przymusowy powrót na Ukrainę. Gdańszczanie zamierzają o nią walczyć.

Petycją do Urzędu do spraw Cudzoziemców chcą spowodować by ukraińsko-rosyjska rodzina, od dwóch i pół roku mieszkająca w Gdańsku, mogła tu zostać. Po naszej publikacji polscy znajomi i koledzy z pracy małżeństwa z obwodu donieckiego zamierzają wspólnie apelować do urzędników, by nowe życie Julii, Saszy i małego Eliasza nie zakończyło się deportacją. Ich walka trwa.

- Wszystko, co ma szansę pomóc Julce, zrobimy. Będziemy pisać petycje i zbierać podpisy. Nie tylko ja, ale i inni członkowie fundacji. Każdy z nas ma same dobre rzeczy do powiedzenia o tej rodzinie - mówi Dorota Kurek, prezes gdańskiej Fundacji Życie i Pasja, w której pani Julia jest wolontariuszką.

Czytaj też: Rodzina z Mariupola po 2,5 roku w Gdańsku ma opuścić kraj

Historię rodziny pani Julii opisywaliśmy w ubiegłym tygodniu. Po ucieczce z ogarniętego wojną Mariupola małżeństwo z wówczas półtorarocznym dzieckiem trafiło do Gdańska. Chłopiec chodzi do publicznego przedszkola, po polsku mówi lepiej niż po ukraińsku i przebywa pod opieką psychologa, który w opinii napisał, że: „zmiana środowiska powodująca dodatkowe sytuacje stresowe oraz kolejny proces adaptacyjny mogą niekorzystnie wpłynąć na funkcjonowanie Ylii”. Jego matka nostryfikowała dyplom psychologa i pracuje z autystycznymi dziećmi, ojciec jest robotnikiem budowlanym na umowie o pracę. Mimo to 8 grudnia otrzymali odmowną decyzję w sprawie nadania statusu uchodźcy. To oznacza, że w ciągu 30 dni powinni opuścić terytorium RP.

- Ogólny poziom przestrzegania na Ukrainie (poza obwodami donieckim i ługańskim oraz Krymem) praw człowieka jest zadowalający - poinformował nas Jakub Dudziak z Urzędu ds. Cudzoziemców, który tłumaczy, że do konkretnego przypadku odnieść się nie może, ale zastrzega, że procedura jest w toku.

To właśnie do tej instytucji polscy przyjaciele rodziny zamierzają skierować internetową petycję, do podpisania której już znaleźli wielu chętnych.

- Jak najbardziej popieram pisanie petycji. Sam pierwszy się pod nią podpiszę. Wynajmuję tej rodzinie mieszkanie. Nigdy nie miałem lepszych lokatorów. Właśnie tacy ludzie powinni mieć polskie obywatelstwo. Ich warto u nas zatrzymywać - przekonuje Jan Majchrzak, który sam zgłosił się do „Dziennika Bałtyckiego”.

Podobnie jak Joanna Szymańska, gdańska działaczka praw człowieka, która już zainteresowała sprawą międzynarodową organizację zaangażowaną w podobne sprawy: - Niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Jak alarmują organizacje pozarządowe, Polska udziela ochrony międzynarodowej tylko w nielicznych przypadkach, najwięcej jest decyzji odmownych.

Jak pokazała historia Daryny z Warszawy, 13-letniej uczennicy warszawskiego gimnazjum, której groziła deportacja do obwodu ługańskiego, ludzka solidarność ma znaczenie. W ciągu zaledwie jednego dnia, po tym, jak kolega z klasy Daryny - Janek, opublikował petycję na change.org, jego apel poparło 25 tysięcy osób - mówi Anna Białas, konsultant ds. kampanii w Rosji i Europie Wschodniej Change.org.

I dodaje: - Sprawa stała się głośna w mediach społecznościowych, dziennikarze zaczęli dzwonić do szkoły Daryny, Urzędu ds. Cudzoziemców. Już następnego dnia dowiedzieliśmy się, że urząd wszczął postępowanie w sprawie przyznania dziewczynce i jej mamie ochrony międzynarodowej w Polsce. Takie historie dobitnie pokazują, że warto mówić głośno, pomagać, wspierać się nawzajem i walczyć, bo razem można zdziałać więcej.

Oprócz akcji internautów pani Julia szuka prawnika gotowego reprezentować jej rodzinę przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, który może jeszcze uchylić decyzję Urzędu ds. Cudzoziemców.

[email protected]
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki