Chodzi o zainstalowanie kamer we Władysławowie, u nasady Półwyspu Helskiego, które pokazywałyby wjazd na mierzeję. Obraz trafiałby bezpośrednio do internetu.
- Zmotoryzowany turysta, łącząc się przez komórkę ze stroną internetową, widziałby, czy sznur aut wjeżdża właśnie na Hel, czy też stąd wraca - tłumaczy Marek Dykta, sekretarz miasta Hel. - W zależności od tego, gdzie się znajduje, łatwo będzie mógł podjąć decyzję, czy wjeżdżać, czy opóźnić swój wyjazd.
Pomysł zrodził się podczas wspólnych debat przedstawicieli helskiego magistratu i tutejszej Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Teraz helanie chcą zainteresować nim pozostałe gminy z półwyspu: Jastarnię i Hel oraz starostwo puckie.
- Zrobiliśmy na razie rozeznanie finansowe - powiedział nam wczoraj Marek Dykta. - Koszt całego urządzenia to ok. 15 tys. zł. Jeśli jeszcze złoży się na to kilka podmiotów, to po prostu nie są wielkie pieniądze - dodaje.
Obraz z kamer trafiałby na stronę internetową miasta Hel i wszystkich innych samorządów lub organizacji, które tego by sobie zażyczyły. Za darmo.
Utrzymanie kamer ma nie być kosztowne - połączone będą z baterią słoneczną i wiatraczkiem. Te będą je zasilać przy słonecznej lub wietrznej pogodzie. Oprócz tego, będzie oczywiście akumulator.
Kamery na pewno nie rozwiążą wszystkich problemów na mierzei, ale jeśli zmotoryzowani turyści zechcą korzystać z podglądu, nie będą się "pchali", powiększając zatory.
- Według naszych wstępnych badań, tylko w Helu brakuje w sezonie od 200 do 300 miejsc parkingowych - mówi profesor Krzysztof Skóra, szef Stacji Morskiej. - Samorząd naszego miasta i gmin sąsiednich musi pilnie znaleźć dla tego problemu rozwiązanie. Może być ich kilka, należy je połączyć - dodaje.
Samorządowcy popierają pomysł modernizacji linii kolejowej Gdynia - Hel, której orędownikiem jest pomorski wicemarszałek Mieczysław Struk, sam mieszkaniec półwyspowej Juraty. Gdyby więcej pociągów można było skierować na "początek Polski" i jeździłyby one szybciej, pozwoliłoby to na odciążenie drogi wojewódzkiej nr 216.
- Tę inwestycję należałoby połączyć z budową przed Władysławowem wielkiego parkingu i przystanku kolejowego, na którym wsiadaliby turyści udający się na półwysep - tłumaczył Mieczysław Struk na naszych łamach w ubiegłym miesiącu, gdy przedstawialiśmy możliwe rozwiązania, aby ochronić mierzeję przed dewastacją.
To jest jednak dużo większa inwestycja. Tymczasem kamery mogłyby stanąć już w przyszłym roku.
Szacuje się, że w weekendowe dni sezonu letniego na Półwysep Helski wjeżdża ok. 20 tysięcy pojazdów.
Dane na temat miejsc parkingowych nie są znane, bo na przykład niemal wszyscy właściciele kwater prywatnych i pensjonatów udostępniają gościom miejsca na swoich posesjach. Ale że aut jest na mierzei za dużo, widać gołym okiem - parkują one w niedozwolonych miejscach, na poboczach 21, wydmach itp.
Jednym z pomysłów na ograniczenie ruchu kołowego jest wprowadzenie opłat za wjazd na mierzeję. Kierowca miałby wówczas zagwarantowane miejsce parkingowe.
Na razie pociągi i tramwaje kursujące na Hel pękają w szwach. Bardo gęsto robi się na ścieżce rowerowej, a cykliści narzekają, że zajmują ją im piesi i... samochody właśnie.
Prawda jest taka, że wszyscy się garną na piękny półwysep...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?