Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska zawiodła. Oby to była zasłona [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz
Polska bezbramkowo zremisowała w Krakowie z Litwą w ostatnim teście przed Euro 2016. Sparingi nie napawają optymizmem.

Ostatni sprawdzian biało-czerwonych przed Euro 2016 nie uspokoił kibiców. Wybrańcy Adama Nawałki nie pokazali się z dobrej strony w spotkaniu z Holandią w Gdańsku i lepiej miało być w meczu ze znacznie słabszą reprezentacją Litwy. Tymczasem gra naszego zespołu wciąż pozostawia wiele do życzenia. Nawałka, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zrobił zmiany w składzie. Przede wszystkim wolne dostał kapitan naszej kadry. Robert Lewandowski przez cały sezon i tak był mocno eksploatowany. Za to do zdrowia wrócili Grzegorz Krychowiak oraz Jakub Wawrzyniak i obaj pojawili się w podstawowym składzie biało-czerwonych. Selekcjoner zdecydował się też na eksperyment, bo na prawej obronie wystawił Bartosza Kapustkę. Piłkarz Cracovii w ofensywie pokazał się kilka razy z dobrej strony, ale w obronie radził sobie przeciętnie, zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania.

Polacy w dalszym ciągu nie przypominają zespołu, który tak świetnie radził sobie w eliminacjach do mistrzostw Europy, a w marcowych meczach towarzyskich ograł Serbię 1:0 i rozbił Finlandię 5:0. Pożegnanie z polskimi kibicami przed wylotem do Francji miało być okazałe, a jest jeszcze więcej powodów do niepokoju.

W pierwszej połowie spotkania to Litwini groźniej atakowali i Łukasz Fabiański musiał się wykazać, szczególnie na samym początku, kiedy wygrał pojedynek sam na sam z Arvydasem Novikovasem. Polacy odpowiedzieli próbą zaskoczenia bramkarza gości przez Kamila Grosickiego, który chciał wykorzystać błąd obrońcy rywali. Biało-czerwoni często starali się atakować skrzydłami, ale podania w pole karne był fatalne i większości przypadków piłka trafiała pod nogi Litwinów.

W drugiej połowie biało-czerwoni częściej atakowali, oddali więcej strzałów, ale brakowało w nich jakości. Najbliżej szczęścia był Jakub Błaszczykowski, który futbolówką trafił w słupek. Groźnie też z rzutu wolnego wolnego uderzał Arkadiusz Milik, ale klasę pokazał Emilijus Zubas. Były jeszcze silne, ale niecelne strzały z dystansu piłkarzy Lechii - Wawrzyniaka i Sławomira Peszki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki