Polska - USA siatkówka 2018. Mistrzostwa świata w siatkówce 2018. Polska lepsza od Amerykanów! Biało-czerwoni w finale z Brazylią

Piątkowy wieczór był popisem siły reprezentacji Polski w siatkówce. Wybrańcy selekcjonera Vitala Heynena pewnie wygrali inauguracyjnego seta z Włochami i wraz z rezerwowymi cieszyli się na boisku.

W tym momencie mecz w zasadzie mógłby się zakończyć. Pewne się bowiem stało, że biało-czerwoni zagrają w półfinałach, a ekipa Italii obejdzie się smakiem.

Belgijski trener naszej reprezentacji zdecydował więc posłać na parkiet rezerwowych i to oni dokończyli mecz ze współgospodarzami mistrzostw świata.

Polska przegrała 2:3, ale rozsądniej ten mecz można by rozpisać tak: Włochy - Polska 0:1 i Włochy - Polska II 3:1. A wszystko to działo się na oczach 12 tysięcy kibiców.

– Stany Zjednoczone to najtrudniejszy rywal, to największy faworyt mistrzostw świata, ale i my nie gramy źle w tym turnieju. Teraz wiadomo już, że musisz wygrać dwa mecze – mówi Vital Heynen.

Belg dał w piątkowy wieczór odpocząć pierwszoplanowym zawodnikom i zdjął ich po pierwszym secie z Włochami. Można odnieść wrażenie, że także reprezentanci Stanów Zjednoczonych nie szafowali siłami w piątkowym starciu z Brazylią. Przegrali nadspodziewanie gładko 0:3 (20:25, 18:25, 19:25). Amerykanie byli pewni awansu do półfinału, po wcześniejszym rozbiciu Rosji 3:0, więc i oni nie wyszli w najsilniejszym zestawieniu. Sobotni półfinał Polska - USA zapowiada się więc niezwykle emocjonująco.

Polacy z Amerykanami grali dwukrotnie w tegorocznej Lidze Narodów i za każdym razem schodzili z boiska pokonani. Bolesne jest także wspomnienie ćwierćfinału olimpijskiego w Rio de Janeiro, gdzie Polacy przegrali z USA 0:3 (23:25, 22:25, 20:25). Ogólnie cztery ostatnie potyczki padały łupem Jankesów. Ostatni raz biało-czerwoni pokonali siatkarzy z Ameryki Północnej w 2015 roku.

W sobotę tuż przed północą cieszyli się jednak Polacy. To oni sprawili kolejną, miłą niespodziankę i ograli 3:2 faworyzowanych Amerykanów.

Polska - USA 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11)
Polska: Drzyzga 3, Kurek 29, Kubiak 22, Nowakowski 8, Szalpuk 4, Bieniek 1, Zatorski (libero) oraz Kochanowski 5, Konarski 4, Śliwka 3, Schulz, Łomacz, Kwolek
USA: Christenson 2, Anderson 19, Sander 19, Russell 18, Smith 12, Holt 8, Shoji (libero) oraz Mcdonnell 5

Niedziela w turyńskiej hali upłynie pod znakiem meczu o brązowe medale (początek o godz. 17) i tutaj zmierzą się Amerykanie z Serbami. Wielki finał ma się rozpocząć o godz. 20.30 i zagrają w nim, podobnie jak w 2014 roku, Polacy z Brazylijczykami.

W niedzielnym finale miejsce zapewnili sobie już Brazylijczycy, którzy w sobotę pokonali Serbów 3:0 (25:22, 25:21, 25:22). To będzie piąty z rzędu finał mistrzostw świata z udziałem Canarinhos. Przed czterema laty przegrali w katowickim Spodku z Polską. Czy ta historia ma szansę się powtórzyć?

Brazylia - Serbia 3:0 (25:22, 25:21, 25:22)
Brazylia: Rezende 3, D. Souza 11, Saatkamp 10, De Souza 9, M. Souza 9, Fonteles 8, Hoss (libero) oraz M. Guerra 5, Arjona 1, Loh, Nascimento (libero)
Serbia: Jovović, Atanasijević 16, Kovacević 14, Ivović 10, Podrascanin 5, Lisinac 3, Rosić (libero) oraz Krsmanović, Luburić, Majstorović (libero)

• Mecz: Polska - USA
• Data meczu: 29.09.2018
• Godzina: 21.15
• Transmisje: Polsat Sport, Super Polsat, TVP 1, TVP Sport

Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że ten mecz wygrają Amerykanie. Na zwycięstwo Polaków kurs wynosi 2,50, a na wygraną USA 1,45.