Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci z Archiwum X próbują ustalić zabójcę z Miastka

Mateusz Węsierski
M.Węsierski/Archiwum
Policyjny wydział do spraw beznadziejnych i nierozwikłanych przejął śledztwo dotyczące zabójstwa 42-letniego mieszkańca Miastka, którego w styczniu 2010 roku trafiono dziewięcioma kulami. Zabójca ulotnił się jak kamfora. Specjaliści z Archiwum X chcą w końcu wpaść na jego trop. - Mogę tylko potwierdzić prawdziwość tych informacji - mówi Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Formalnie sprawa jest umorzona, ale śledczy zapewniają nas, że cały czas trwa praca nad rozwikłaniem zagadki morderstwa. To niezwykle trudne, bo nie ma świadków, motywu i wiarygodnych śladów. Umorzenie nie oznacza, że sprawę całkowicie zamknięto. Wstrzymano proces karny. Funkcjonariusze z Archiwum X będą, już pozaprocesowo, szukać sprawcy.
- W chwili, kiedy zostanie wytypowany, śledztwo będzie ponownie podjęte - wyjaśnia prokurator.

Czytaj także: PITAWAL POMORSKI: Listonosz został zastrzelony. Zabójca wciąż na wolności

Zadanie nie jest łatwe, bo dotychczas bezskutecznie wykonano już wiele badań, poszukując jakichkolwiek śladów na miejscu zbrodni. Były to badania chemiczne, daktyloskopijne, GSR i biologiczne. W kręgu zainteresowań było kilka osób, ale u żadnej nie znaleziono śladów świadczących o tym, że to ona pociągnęła za spust. Prokuratorzy podkreślają, że prowadzenie śledztwa utrudniły warunki pogodowe. Podwórko posesji Artura N., gdzie znaleziono ciało, było pokryte grubą warstwą śniegu. Był kilkunastostopniowy mróz.

Przedstawiciele organów ścigania mają nadzieję, że ujęcie sprawcy to kwestia czasu. Przypominają, że nieraz zdarzało się, że mordercę łapano nawet po kilku latach. Czasami przypadkowo, w związku z innym dochodzeniem. Zamordowany 42-latek miał przestępczą przeszłość. Przed śmiercią handlował częściami samochodowymi.

Przypomnijmy, że sprawa ma swój początek w nocy z 14 na 15 stycznia 2010 roku. Nieznany sprawca trafił Artura N. dziewięcioma kulami. Mężczyzna zginął przed swoim domem. Bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowa, będąca wynikiem postrzału w serce. Ciało Artura N. znalazła rano jego żona, która po nocnej zmianie wróciła do domu. Zwłoki mężczyzny leżały na śniegu, kilka metrów od domu. Posesja ofiary leży na uboczu pod lasem. Sąsiaduje z nią tylko opustoszały budynek, więc świadków zbrodni nie było.

Do sprawy wrócimy.

W ŚRODĘ 2 MAJA PITAWAL POMORSKI EXTRA

- O tym, jak wyprawa tropem skatowanego psa skończyła się przy spalonych zwłokach mężczyzny - pisze Tomasz Słomczyński
- Pomorze zaleją na Euro tony podróbek. Dlaczego nie warto ich kupować?
- Sylwetka gliniarza, który został pisarzem

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki