Policjanci na Półwyspie Helskim chodzą na patrole głodni. Brakuje im 20 tys. zł na wyżywienie

- Skarb płaci policji, policja dba o bezpieczeństwo. Zresztą dość pieniędzy wyłożyliśmy już naszej powiatowej komendzie policji.
W tym roku gmina dołożyła 35 tys. zł na zakup nowego auta, 15 tys. zł dała na paliwo i wyłożyła 8 tys. zł za nadgodziny funkcjonariuszy pracujących we władysławowskim komisariacie. To prawie 60 tys. zł.

- Sama krzyczałam na radnych, by pieniądze na samochód dali - kręci głową burmistrz turystycznej gminy.
Sezonowi policjanci nocują w jednej z miejscowych szkół. Jak wyliczyli urzędnicy, gdyby zamiast mundurowych spali tu koloniści, edukacyjna placówka w dwa wakacyjne miesiące zarobiłaby blisko 40 tys. zł.

WYBIERAMY NAJLEPSZYCH POLICJANTÓW POMORZA - KLIKNIJ I SPRAWDŹ!

- To 100 tys. tylko w tym roku, a przecież nie mamy budżetu bez dna - podkreśla burmistrz.
Rzecznik powiatowej policji przyznaje, że sprawa zmienia się dynamicznie. - Były trudności, ale sytuacja została załagodzona - komentuje st. asp. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku.

Rzecznik zapewnia, że o poziom bezpieczeństwa - nawet przy czarnym scenariuszu - nie ma się co obawiać.
- Tak rozłożymy służby, by liczba patroli we Władysławowie nie zmalała - zapewnia st. asp. Dettlaff.
Jeśli trzeba będzie, to patrolować ulice będą funkcjonariusze ze specgrupy zajmującej się wykrywaniem przestępstw narkotykowych. Dodatkowe obowiązki czekać też będą funkcjonariuszy drogówki i patrole rowerowe.

Ale policjanci już - na wszelki wypadek - szukają dodatkowych rozwiązań. Być może wakacyjne wsparcie zostanie oddelegowane do którejś z gmin powiatu puckiego - np. do Helu, Jastarni czy Krokowej. Tyle że za ekstrapatrole też trzeba będzie zapłacić. - Jesteśmy po wstępnych rozmowach - usłyszeliśmy od rzecznika. - Efekty są obiecujące. Ale na razie czekamy do poniedziałku.
Burmistrz jest nieugięta: Jeśli sama miałaby podjąć decyzję - policja pieniędzy na wyżywienie nie dostałaby wcale.

Poznaj dwudziestu bohaterskich mundurowych!

- Jeśli mieszkaniec Władysławowa wraca po pracy do domu, to nie czeka na to, aż gmina na stół postawi mu talerz z kotletem i ziemniakami - tłumaczy Grażyna Cern. - Dlaczego więc my mamy karmić policjantów, którzy u nas mają pracować, a nie spędzać wakacje?

Burmistrz zostawiła jednak nadmorskim policjantom cień szansy - poprosiła o zwołanie nadzwyczajnej sesji i podjęcie ostatecznej decyzji scedowała na Radę Miasta.

Jeśli do jej członków trafią argumenty policji, wówczas mundurowi mogą dostać dodatkowe 20 tys. zł. Ale samorządowcy powinni też się szykować na ciężką batalię. - Oczywiście, że poszukam tych pieniędzy w budżecie, ale komuś trzeba będzie je zabrać... - mówi burmistrz i deklaruje, że osobiście wolałaby przeznaczyć tę sumę na potrzeby Ośrodka Pomocy Społecznej.

W poniedziałek
Przyszłość policyjnego wsparcia we Władysławowie rozstrzygnie się po weekendzie.
Na poniedziałek zaplanowano sesję nadzwyczajną, która zostanie zwołana na prośbę burmistrz. Radni przedyskutują temat finansowego wsparcia dla policji i podejmą decyzję. Jakie nastroje panują wśród samorządowców? - Dziś mam tylko jedną odpowiedź: bez komentarza do czasu uchwały - kwituje Zygmunt Orzeł, przewodniczący Rady Miasta Władysławowa.