Dwa miesiące po tym, jak strona polska zawiesiła mały ruch graniczny z obwodem kalinin-gradzkim, Rosjanie odpowiedzieli utrudnieniami dla polskich ciężarówek i podróżnych chcących wjechać do Rosji przez Białoruś. Podobnie jak polskie władze, Rosjanie uzasadniają ten krok zagrożeniem terrorystycznym i nielegalną migracją.
Trasa M1 Mińsk - Moskwa była do tej pory najkrótszą drogą tranzytową wiodącą z Polski do stolicy Federacji Rosyjskiej. Polacy i mieszkańcy innych krajów unijnych w ciągu ostatnich 20 lat przekraczali granicę między Rosją a Białorusią przez przejście w Krasnej Gorce. Teraz jednak, mimo że mają ważne wizy, obywatele Polski i innych krajów UE przez Krasną Gorkę nie przejadą. Blokada rosyjskich pograniczników jest stanowcza.
Według oficjalnych uzgodnień między Polską a Rosją... szlak przez Krasną Gorkę nie powinien być jednak nigdy dla nas otwarty. O sprawę pytamy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. - Obywatele polscy wjeżdżają, wyjeżdżają lub podróżują tranzytem przez terytorium Federacji Rosyjskiej przez przejścia graniczne otwarte dla ruchu międzynarodowego, z zastosowaniem procedury kontroli granicznej i celnej. Na rosyjsko-białoruskim odcinku granicy nie ma przejść granicznych otwartych dla ruchu międzynarodowego oraz punktów kontroli granicznej - informuje polskie MSZ.
Problemy w Krasnej Gorce zaczęły się niedawno, jakieś dwa tygodnie temu. Na przejściu pojawili się rosyjscy pogranicznicy. Odesłano kilkadziesiąt pojazdów ciężarowych, samochodów osobowych, m.in. należący do polskiego dyplomaty wracającego do Moskwy z urlopu. Nikt się nie spodziewał utrudnień, bo wcześniej w miejscu tym ruch był bardzo swobodny - przypominał tranzyt na wewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Nie było tu ani służb celnych, ani rosyjskich pograniczników. Był to jeden z elementów procesów integracji Rosji, Białorusi, ale też Kazachstanu i kilku innych post-sowieckich państw.
Czy blokada dla obcokrajowców przejść rosyjsko-białoruskich to kolejna reperkusja zawieszenia przez Warszawę małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim? Jak informuje MSZ, strona rosyjska poinformowała, że musi uporządkować niekontrolowany tranzyt przez Krasną Gorkę, w obliczu zagrożenia terrorystycznego i kryzysu migracyjnego. Utrudnienia mają być „natury technicznej” i mają być „ograniczone czasowo”.
Decyzja o zamknięciu MRG zapadła przed szczytem NATO w Warszawie i Światowymi Dniami Młodzieży, z powodu, jak tłumaczyły MSZ i MSWiA, zagrożenia terrorystycznego. Rosjanie odpowiedzieli tym samym. Obok Kaliningradu, możliwość przekraczania granicy bez wiz zamknięto też w kilku regionach niedaleko granicy z Ukrainą. Po ŚDM i szczycie NATO MRG z Ukrainą został przywrócony. Na części Pomorza oraz Warmii i Mazur zawieszenie jednak utrzymano, a przedstawiciele pomorskiej Platformy Obywatelskiej kilkakrotnie dopominali się o wznowienie przygranicznych kontaktów. Mały ruch graniczny przynosi zyski przedsiębiorcom (patrz rozmowa z marszałkiem Strukiem obok).
- To chyba kara za to, że Pomorze jest zbyt opozycyjne wobec rządu w Warszawie. Inaczej trudno wyjaśnić decyzję o zamknięciu MRG z Kaliningradem - słyszymy od pomorskich samorządowców Platformy.
- To bzdura, nasze MSWiA wie, co robi - mówi przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości z Warmii i Mazur, gdzie też obowiązywały ułatwienia w przekraczaniu granicy.
- Nie widzę żadnego związku pomiędzy ostatnią decyzją władz rosyjskich a zawieszeniem przez stronę polską małego ruchu granicznego z obwodem królewieckim - mówi Waldemar Bonkowski, senator PiS.
Zaznaczmy, MSWiA decyzję o utrzymaniu zawieszenia MRG z Kaliningradem nadal tłumaczy bezpieczeństwem. - Przyczyny zawieszenia MRG nie wygasły - informuje resort.
Pojazdy z rejestracjami krajów UE, w tym oczywiście Polski, na terytorium Rosji mogą wjeżdżać przez trzy przejścia graniczne na Łotwie (Buraczki, Łudonka, Ubylinka), dwa w Estonii (Koniczyna Gora, Szumiłkino) i trzy na Ukrainie (Nowyje Jurkowiczi, Pogar, Trojebortnoje). Wjeżdżać można też z Polski do obwodu kaliningradzkiego. Tu żadnych blokad nie ma (oprócz obowiązkowych kontroli dokumentów i celnych). Jeżdżący do Rosji Polacy szybko dostosowali się do nowych wymogów. - Nie ma żadnych protestów ani kłopotów na granicy polsko-białoruskiej, co potwierdza ppor. Agnieszka Golias z SG. Kierowcy utyskują jednak, że droga do Rosji przedłużyła się teraz o blisko pół tysiąca kilometrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?