Pogotowie rodzinne to placówka interwencyjna
W 2019 roku Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Malborku zakończyło współpracę z jedynym pogotowiem rodzinnym. Od tamtej pory brak jest chętnych do takiej działalności.
- Rodzina zastępcza pełniąca funkcję pogotowia ma charakter interwencyjny, więc może być tak, że dzieci w niej są albo ich w danym okresie nie ma - wyjaśnia Wioletta Jachim, dyrektor PCPR w Malborku.- Jednak taka rodzina musi być cały czas w gotowości, bo na przykład jest środek nocy, interwencja policji i telefon, że przywożą dzieci. To jest ta specyfika pogotowia. Dzieci generalnie mogą przebywać tam do czterech miesięcy, ale z doświadczenia wiemy, że są to dłuższe pobyty. W szczególnych przypadkach do ośmiu miesięcy lub zakończenia sądowego. Gdy już dziecko trafi do pogotowia, to żeby je zabrać, musimy znaleźć inną pieczę zastępczą, a to też nie jest łatwe.
Powiat malborski nie jest „zieloną wyspą”, nie brakuje tzw. rodzin dysfunkcyjnych. Zdarza się więc, że funkcjonariusze interweniują i z jakichś przyczyn muszą odizolować dziecko od środowiska rodzinnego. Od czterech lat w PCPR muszą się trochę nagimnastykować w takich sytuacjach.
Policjanci dzwonią i pytają, gdzie mają przewieźć dzieci, a my nie możemy wskazać miejsca, bo nie mamy placówki o charakterze interwencyjnym - dodaje Wioletta Jachim.
CZYTAJ TEŻ: PCPR w Malborku i Fundacja "Rodzinny Gdańsk" prowadzą już domy dziecka
W przeszłości malborskie PCPR korzystało z uprzejmości pogotowia rodzinnego w Gdańsku lub w ościennych powiatach, ale jak słyszymy, problem z brakiem miejsc jest już ogólnopolski. Dlatego placówki w danych powiatach skupiają się na zapewnieniu miejsc dzieciom ze swojego terenu.
Inne powiaty też mają swoje potrzeby, a rodziny zastępcze są przepełnione. My też mamy rodzinne domy dziecka, gdzie jest 12 dzieci - mówi Wioletta Jachim. - Do tej pory, gdy zgłaszała się do nas policja z dzieckiem z interwencji, radziliśmy sobie w ten sposób, że prosiliśmy nasze rodziny zastępcze, by chociaż na tydzień, dwa zapewniły opiekę. Wtedy wydzwaniamy wszędzie, gdzie się da i prosimy, bo nie ma innej opcji, skoro nie mamy placówki o charakterze interwencyjnym.
W powiecie malborskim obecnie jest 70 rodzin zastępczych, w tym 41 spokrewnionych, 19 niezawodowych, 6 zawodowych i 4 rodzinne domy dziecka. Przebywa w nich 138 dzieci. Są trzy wolne miejsca, podczas gdy...
- Mamy 11 dzieci do umieszczenia w pieczy zastępczej, czekają w swoim środowisku biologicznym - wyjaśnia dyrektor PCPR. - Nie tylko my z tym się zmagamy, to jest problem ogólnopolski. Maleje liczba rodzin zastępczych, a liczba dzieci jest na bardzo podobnym poziomie. Na przykład jak ja zaczynałam osiem lat temu pracę, mieliśmy 8 rodzinnych domów dziecka. Przyczyny są różne, ktoś rezygnuje z racji wieku, ktoś się wyprowadza.
Odpowiedzialność jest duża, ale PCPR służy pomocą
PCPR na różne sposoby szukał chętnych do pełnienia funkcji pogotowia rodzinnego. Księża ogłaszali to z ambony, pracownice centrum roznosiły ulotki po mieście (np. na targowisku czy reprezentacyjnej ul. Kościuszki), plakaty były wywieszane w miejskich autobusach. Niewiele to dało.
Trochę się nie dziwimy, bo to jest duża odpowiedzialność i często wzięcie pod opiekę dzieci z zaburzeniami - mówi Elżbieta Dróżdż, zastępca dyrektora PCPR w Malborku.
- To jednak trochę błędne myślenie, bo odpowiedzialność jest - oczywiście - ale my też oferujemy wsparcie. To nie jest tak, że ta rodzina pozostaje sama sobie. Są u nas grupy wsparcia, jest pomoc psychologa, koordynator. Sprawy urzędowe też my możemy przyśpieszyć. Cały czas jest opieka z naszej strony - zapewnia Wioletta Jachim - więc głównie tu jest ta obawa, że sobie nie poradzę i co wtedy, ale to też jest do wypracowania. Gdyby chętni się zgłaszali i chociaż spróbowali... To nie jest żaden wstyd, jeżeli ktoś podejmie się być rodziną zastępczą i później powie, że to jednak nie jest dla mnie, nie nadaję się. Wiadomo, że tu chodzi o dobro dziecka, ale w tym zakresie wiele już weryfikują testy psychologiczne. Na wczesnym etapie wiemy po wstępnych badaniach psychologicznych, że ktoś się nie nadaje.[/cyt]
Teoretycznie, w kwestii pogotowia rodzinnego mogłoby znaleźć się dość proste rozwiązanie. W Malborku działają dwie placówki socjalizacyjne, prowadzone na zlecenie władz powiatu przez fundację z Gdańska, a nadzorowane przez PCPR. To dwa domki, w których pod opieką wychowawców mieszkają dwie grupy dzieci i młodzieży.
2-3 miejsca interwencyjne już by załatwiały sprawę, ale to niemożliwe. Nie można łączyć dwóch typów placówek w jednej, ograniczają nas przepisy - tłumaczy Elżbieta Dróżdż.
W PCPR wierzą więc, że znajdą się chętni do roli zawodowej rodziny zastępczej w charakterze pogotowia rodzinnego.
- Chcielibyśmy, żeby ktoś się zgłosił. Dwie rodziny były, wzięły dokumenty, mamy nadzieję, że powrócą - mówi Elżbieta Dróżdż.
Kandydaci na zawodowe rodziny zastępcze przechodzą cykl szkoleń i praktyk pod nadzorem PCPR, a gdy już uzyskają certyfikaty, są zatrudniani na umowę zlecenia, otrzymują wynagrodzenie z PCPR jak za normalną pracę i inne świadczenia w ramach pieczy zastępczej. Mieszkańcy powiatu malborskiego, zainteresowani pełnieniem funkcji pogotowia rodzinnego, wciąż mogą się zgłaszać, m.in. dzwoniąc pod numer telefonu 603 639 955 lub 55 647 15 45.
"Niebo a ziemia", czyli PCPR w Malborku w nowym miejscu [ZDJĘCIA]. Oficjalne otwarcie siedziby przy pl. Słowiańskim 6
Za ponad 1 mln złotych samorząd powiatu stworzył nową siedzibę dla Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Malborku. Teraz pracownicy przyjmują mieszkańców w budynku przy pl. Słowiańskim 6. W czwartek…
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?