Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwójny strach

Jacek Legawski
W meczu z Poznaniem to starogardzianie są faworytem
W meczu z Poznaniem to starogardzianie są faworytem Przemek Świderski
Wicelider rozgrywek, Polpharma Starogard Gd., wcale nie musi mieć łatwej przeprawy z PBG Basketem Poznań. Sobotnie spotkanie, które rozpocznie się wyjątkowo o godz. 17, zapowiada się na wręcz zaskakująco zacięte.

Drużyna prowadzona przez Eugeniusza Kijewskiego w końcówce 2008 roku grała bowiem doskonale. U siebie pokonała drużyny ze Słupska i Ostrowa, wygrała też na wyjeździe z Turowem Zgorzelec. Mariusz Karol, trener starogardzian zauważa, że drużyna z Poznania ma jeden z wyższych budżetów w lidze i kiedyś musiała zacząć wygrywać.

- Poznań ma w swoim składzie ośmiu graczy z wyższej półki, więc trudno się dziwić tym zwycięstwom - wyjaśnia trener Polpharmy.
Starogardzianie zaś mieli trochę odpoczynku. Podopieczni Mariusza Karola - jako jedyni - mogli na święta pojechać do domów, w rodzinne strony, nawet za ocean. Wrócili w dobrej kondycji, ale ich dyspozycja jest jednak pewną niewiadomą.

Do zespołu doszedł też Ed Scott, amerykański rozgrywający ma przede wszystkim być zmiennikiem dla Courtney'a Eldridga, chociaż Mariusz Karol wcale nie wyklucza sytuacji, że na boisku pojawią się obaj równocześnie. Nowy rozgrywający już zagra w dzisiejszym spotkaniu i powinien być pożytecznym graczem - tak to wygląda na treningach. On także jest w dobrej dyspozycji. Niestety, Mariusz Karol ma mały strach w oczach. Jego drużyna może nie wystąpić w najsilniejszym składzie, lecz trener prosi, by nie podawać nazwisk kontuzjowanych graczy. Cuda się zdarzają.

Nieco większy strach panuje w samym klubie. Dotarła do niego decyzja zarządu PLK o karze w wysokości 4000 złotych za wybryki kibiców w czasie spotkania z Anwilem Włocławek i tuż po nim. Zrezygnowano nawet z przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego. Zapis wideo był wystarczającym i jednoznacznym dowodem. Karę nałożono za rzucanie plastikowych butelek w stronę boiska oraz za obraźliwe okrzyki w stronę sędziów.

- Jeżeli taka sytuacja się powtórzy, grożą nam nie tylko wyższe kary finansowe, lecz nawet nakaz rozgrywania spotkań w innej hali lub bez publiczności - wyjaśnia Zbigniew Olszewski, dyrektor klubu.
A tu tymczasem zapowiada się emocjonujące widowisko... Mariusz Karol przygotował dla Eugeniusza Kijewskiego kilka niespodzianek. Adama Wójcika i spółkę po drugiej stronie nie tak łatwo zaskoczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki