Powieść "Zawsze jakieś jutro" Janiny Wieczerskiej - historia miłości licealistki Joasi Uruskiej (alter ego autorki) do kolegi Marka Międzyrzeckiego - ciepła i pełna humoru, przedstawiająca młodych ludzi u progu dorosłości w czasach stalinowskich, dzieje się we Wrocławiu. Zaczyna we wrześniu 1948 i kończy w czerwcu 1950 roku. Powieść miała aż sześć wydań. W sumie sprzedano 140 tysięcy egzemplarzy.
Szkolny romans czytały nastolatki i ich mamy. O dziwo, przez lata opowieść o miłości, przyjaźni i ideałach nie straciła na aktualności. Nic dziwnego, napisana została pięknym językiem, postacie są wyraziście narysowane, dialogi żywe, zwroty akcji nieoczekiwane - urzeka też klimat miasta, wiernie oddane realia powojennego Wrocławia.
"Zawsze jakieś jutro" nieoczekiwanie stała się dziś powieścią historyczną, a jednocześnie niearchaiczną, bowiem, tak jak niegdyś, młodzi ludzie kochają i stają wobec niełatwych wyborów. Czy, odkrywszy niecny postępek kolegi, należy o nim donieść, czy też próbować rozwiązać sprawę samemu? Czy lepiej czekać na tego jedynego wyśnionego, a może zadowolić się tym, który zawsze jest pod ręką?
W najnowszym wydaniu powieści "Zawsze jakieś jutro" dodano archiwalne zdjęcia Wrocławia z albumu rodzinnego autorki i wydawnictwa Via Nova. Widzimy na nich obrazki, które odeszły w przeszłość: ulicznego sprzedawcę z torbą pełną papierosów, most Grunwaldzki podczas święta 1 Maja z 1953 roku z transparentem "Niech żyją przodownicy pracy, nowatorzy i realizatorzy - najlepsi synowie narodu". Na promenadzie Staromiejskiej spacerujące mamy z drewnianymi wózkami dziecięcymi.
W środę w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku odbyło się spotkanie z autorką, które poprowadził Paweł Huelle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?