"Poderwał" gdańszczankę podając się za analityka NATO. Potem ukradł jej kilkaset tysięcy złotych

To historia rodem z "Oszusta z Tindera", który podbił niedawno Netflixa. Do gdańskich policjantów we wtorek, 4 lipca, zgłosiła się 48-letnia mieszkanka Gdańska. Według jej zgłoszenia miała paść ofiarą oszustwa, a wszystko zaczęło się od przypadkowej znajomości na jednym z portali randkowych. Tam gdańszczanka poznała mężczyznę podającego się za obywatela Kanady. Opowiadał jej o swojej pracy, a miał on być... analitykiem danych w NATO. Twierdził też, że stacjonuje w siedzibie wojskowej w Łasku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pół miliona złotych kary za nielegalny demontaż aut? Kolejna kontrola w powiecie bytowskim

Znajomość ta trwała osiem miesięcy i rozwijała się. W pewnym momencie mężczyzna zaczął ją prosić o pomoc. Dave Brian Garrison, bo tak się przedstawiał, chciał przyjechać do kobiety. Poprosił ją o pieniądze, a te były mu potrzebne po to, aby dowództwo udzieliło mu urlopu. Kobieta przystała na to i za sprawą kilku przelewów bankowych w walucie euro wysłała oszczędności na wskazane konto. Kwota opiewała na kilkaset tysięcy złotych.

Policjanci nadal pracują nad ustaleniem tożsamości sprawcy i jego zatrzymaniem. Jednoczenie ostrzegają przed zawieraniem nowych znajomości za pośrednictwem portali społecznościowych i komunikatorów. W takich przypadkach należy zachować szczególną ostrożność.

ZOBACZ TAKŻE: Program "Czyste Powietrze". Korzystasz z dofinansowania? Uważaj na firmy, które oszukują mieszkańców

Podejrzenia w takich kontaktach powinny wzbudzić zwłaszcza prośby o pomoc finansową. Dla przestępczego procederu oszuści opowiadają zmyślone historie, o jakich mogliśmy już słyszeć nie raz. Oszustwa "na wnuczka" to tylko jedna strona medalu, ponieważ złodzieje coraz częściej pojawiają się także na portalach randkowych. Ich celem jest zmanipulowanie rozmówcy w taki sposób, aby przekazała pieniądze na m.in. przyjazd do naszego kraju lub kosztowne leczenie.