Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po fali negatywnych komentarzy Muzeum II Wojny Światowej wycofuje z oferty skarpety z kolekcji pamiątek "Czerwone Maki"

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Promocja w Muzeum II Wojny Światowej z okazji rocznicy bitwy o Monte Cassino wywołała szereg negatywnych komentarzy w Internecie
Promocja w Muzeum II Wojny Światowej z okazji rocznicy bitwy o Monte Cassino wywołała szereg negatywnych komentarzy w Internecie Facebook/Muzeum II Wojny Światowej
Muzeum II Wojny Światowej informuje o wycofaniu z oferty sklepu muzealnego skarpet z kolekcji pamiątek "Czerwone Maki", które miały upamiętnić zwycięstwo w bitwie o Monte Cassino. We wtorek 18.05.2021 Muzeum ogłosiło promocję na te gadżety, jednak wywołały one falę negatywnych komentarzy. W ofercie były też m.in. apaszki, etui na okulary czy zawieszki na bagaże. Placówka przeprasza też osoby, które poczuły się urażone tą ofertą. - Ta żenująca oferta handlowa wpisuje się w model trywializowania historii - komentuje dr Janusz Marszalec, były wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej.

Kolekcja "Czerwone Maki"

19 maja to rocznica zwycięstwa w bitwie o Monte Cassino. Z tej okazji Muzeum II Wojny Światowej przygotowało promocję na gadżety z kolekcji "Czerwone Maki", które mają upamiętniać bitwę. Nazwą nawiązuje do wojskowej pieśni "Czerwone Maki na Monte Cassino", która powstała w ostatnich dniach walk. Sama bitwa trwała niemal 5 miesięcy. Wojska alianckie wygrały z niemiecką III Rzeszą i Włochami. Jednym z dowódców był generał Władysław Anders. W bitwie poległo niemal 1000 polskich żołnierzy.

W ramach promocji przygotowanej przez Muzeum można kupić taniej m.in. skarpetki, kosmetyczki, apaszki, krawaty, zawieszki na bagaże, powerbanki oraz etui na okulary czy słuchawki. Promocja wywołała falę negatywnych komentarzy.

- Kod zniżkowy MONTECASSINO. Skarpety w czerwone maki... Ta infantylizacja czeka IPN - skarpetki w czołgi, bidony i pewnie gala boksu. Czym to się różni od orła w czekoladzie? - napisała na Twitterze Estera Flieger, dziennikarka pisząca o historii i polityce historycznej.

Nawiązała do słynnego orła z czekolady, który był kiedyś elementem obchodów świąt majowych organizowanych przez Kancelarię Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nawiązała też do możliwej przyszłości Instytutu Pamięci Narodowej, którego prezesem ma zostać dr Karol Nawrocki - dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.

Głos na temat dyskusji w mediach społecznościowych zabrał m.in. prof. Sławomir Cenckiewicz - szef Wojskowego Biura Historycznego, członek Kolegium IPN oraz członek rady Muzeum II Wojny Światowej.

- Krówki w moro, których tony zamówił MON w czasach PO mamy do dziś. A do tego misie, spinki do koszul, pluszowi żandarmi w różnych formatach... Skala nieporównywalna - napisał na Twitterze historyk.

Nieco niżej napisał też w odpowiedzi Esterze Flieger, która napisała, że spinki do koszul w kształcie pocisków można kupić obecnie w Muzeum II Wojny Światowej, napisał:

- Gdybym był fanem takiej edukacji to bym w WBH produkował skarpety z Sosnkowskim! Mam już prawie 50 lat i nauczyłem się oceniać różne sprawy w pewnym porządku rzeczy. A ten podpowiada mi, że ta sprawa nie należy do najważniejszych i łatwo ją zmienić.

Do sprawy na Facebooku odniosła się Przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak.

- Muzeum II Wojny Światowej rozmienia na drobne pamięć o tysiącach polskich żołnierzy, którzy zginęli na Monte Cassino - napisała radna.

Krytycznie taką ofertę ocenia dr Janusz Marszalec - były wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej oraz bliski współpracownik prof. Pawła Machcewicza, pierwszego dyrektora placówki, z którym współtworzył muzeum oraz jego wystawę; obecnie wicedyrektor Muzeum Gdańska.

- Zadam pytanie czy już wszystko jest na sprzedaż? - mówi dr Janusz Marszalec w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". - Uważam, że w działalności handlowej jak i polityce pamięci należy zachować umiar i takt. Mam wrażenie, że w Muzeum II Wojny wzięła górę chęć osiągnięcia dobrego wyniku sprzedaży. Patrząc na militarystyczną ofertę sklepiku nie powinno mnie to dziwić, ale mimo wszystko sądziłem, że dyrektor, który tyle na co dzień mówi o narodowych symbolach i patriotyzmie nie umieści tak ważnego symbolu na skarpetkach. Ta żenująca oferta handlowa wpisuje się w model trywializowania historii, ograniczania jej do czynów bohaterskich i harcerskiej przygody. Gdzie refleksja i szacunek do ofiar? Zastanawiam się, co Muzeum wymyśli z okazji wyzwolenia Auschwitz czy Powstania Warszawskiego… - dodaje historyk.

Muzeum II Wojny Światowej wycofało z oferty skarpety z kolekcji "Czerwone Maki"

Muzeum II Wojny Światowej zdjęło ze swojego profilu na Facebooku informację o promocji. Na swojej stronie internetowej wydało komunikat, w którym informuje o wycofaniu z oferty kolekcji "Czerwone Maki".

- W poszanowaniu otrzymanych krytycznych opinii dotyczących produktu promocyjnego zawierającego motyw maków, wpisującego się w popularną serię asortymentu „Czerwone Maki na Monte Cassino”, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci, jak i informuje, że wycofało w/w produkt ze sklepu muzealnego. Priorytet działalności sprzedażowej Instytucji stanowią publikacje z Polski i ze świata, w tym liczne tytuły wydane nakładem muzealnego wydawnictwa. Za pomocą tematycznych plakatów, materiałów szkolnych, przypinek czy kobiecej i męskiej linii asortymentu promowana jest wiedza o II wojnie światowej, inspirująca do dalszego zgłębiania tematu, jak i podkreślająca przywiązanie kupujących do historii. Każda zaproponowana przez Muzeum seria jest opatrzona rysem historycznym wprowadzającym do tematyki danego zagadnienia. Kolekcje promocyjnych materiałów muzealnych, w tym związanych z okresem I i II wojny światowej, są stałym elementem oferowanego asortymentu kluczowych instytucji kultury na całym świecie, jak chociażby: Imperial War Museums (Wielka Brytania), The National WWI Museum and Memorial (USA), The National WWII Museum (USA), National Army Museum (Wielka Brytania), Australian War Memorial (Australia), czy Hiroshima Peace Memorial Museum (Japonia) - czytamy w komunikacie.

Placówka informuje, że asortyment w sklepie muzealnym ma wizualnie nawiązywać do problematyki Muzeum II Wojny Światowej wpisując się w "działania statutowe instytucji – m.in. prowadzenie działalności popularyzatorskiej i wydawniczej".

- Poprzez oferowane produkty, w tym kolekcje tematycznych promocyjnych materiałów muzealnych, instytucja zwraca uwagę na historię najtragiczniejszego konfliktu w historii ludzkości, zachęca do jej poznawania oraz promuje ją w przystępny sposób. Za pomocą wyrazu artystycznego, w poszanowaniu dla znaczenia historycznego, Muzeum nawiązuje oferowanym asortymentem do najważniejszych wydarzeń i postaci II wojny światowej. Utrwalone na materiałach promocyjnych historie i obrazy prezentują przede wszystkim polskie doświadczenie II wojny światowej: od złamania niemieckiego szyfru Enigmy (1932 r.), przez walki z agresorem niemieckim na Westerplatte i w bitwie o Anglię (Dywizjon 303), po sięgnięcie do historii Cichociemnych, brygady gen. Maczka (czołg Sherman) czy 2. Korpusu Polskiego (czerwone maki na Monte Cassino), Armii Krajowej (Powstanie Warszawskie 1944 r.) i Narodowych Sił Zbrojnych (mundur żołnierza). Część asortymentu jest skierowana także do młodszego odbiorcy, tak jak ten dotyczący niedźwiedzia Wojtka – towarzysza walki żołnierzy gen. Władysława Andersa - czytamy w oświadczeniu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki