Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt na Sportowca Roku na Pomorzu - Olivia Tomiałowicz

Redakcja
Olivia Tomiałowicz trzeci sezon występuje w Lotosie Gdynia
Olivia Tomiałowicz trzeci sezon występuje w Lotosie Gdynia Tomasz Bołt
Z Olivią Tomiałowicz, koszykarką Lotosu Gdynia, rozmawia Patryk Kurkowski

Zacznijmy może od powszechnego pytania. Dlaczego wybrała Pani koszykówkę?
Wszystko zaczęło się jeszcze w szkole podstawowej, bardzo przypadkowo, niewinnie. Po szkole chodził jeden z nauczycieli wychowania fizycznego, który szukał osób do gry w koszykówkę. Zgłosiłam się, bo czasami grałam po lekcjach.

A kiedy stwierdziła Pani, że koszykówka jest tym, co chce Pani robić w życiu?

Myślę, że bakcyla połknęłam w gimnazjum. Wtedy zdałam sobie sprawę, że koszykówka jest dla mnie. Miałam wówczas bardzo dobrego trenera, który wiele mnie nauczył. W liceum już mieliśmy dodatkowo dobrą drużynę.

Zaczynała Pani w Liderze Pruszków, potem grała w SMS Kosz Łomianki. Przed dwoma laty skusiła się Pani na ofertę gry w Trójmieście. Co zadecydowało o podpisaniu kontraktu z Lotosem?
Wybrałam Lotos, bo to drużyna, która wielokrotnie zdobywała mistrzostwo Polski, ma wiele innych sukcesów, nawet na arenie międzynarodowej. Bardzo ważne było dla mnie, jako młodej koszykarki, szkolenie, które w Gdyni stoi na wysokim poziomie. Poza tym spojrzałam też przez pryzmat tego, że wiele zawodniczek rozwinęło się w tym klubie i następnie wywalczyło miejsce w kadrze, na czym bardzo mi zależy.

W tym roku Lotos Gdynia po raz drugi z rzędu sięgnął po mistrzostwo Polski. Co Pani czuła po zdobyciu kolejnego złotego medalu?
Byłam strasznie szczęśliwa, kiedy udało nam się po raz drugi z rzędu sięgnąć po mistrzostwo. Poprzedni sezon był niezwykle udany dla nas, bo wygrałyśmy Puchar Polski, zapewniłyśmy sobie awans do Euroligi, a na koniec jeszcze obroniłyśmy tytuł. Można powiedzieć, że było to ukoronowanie naszej ciężkiej pracy. Nadal wspominam tamten moment niesamowicie. Warto też pamiętać, że to nie był łatwy okres dla nas, bo w trakcie rozgrywek było trochę problemów, ale ostatecznie wszystko skończyło się dla nas szczęśliwie.
Mówi się, że obronić tytuł jest znacznie trudniej niż go wywalczyć, bo każdy rywal tylko marzy o pokonaniu mistrza. Ciężko było znów stanąć na najwyższym stopniu podium?
O wiele ciężej! Trzeba zacząć od tego, że po pierwszym sezonie zespół zaczął się zmieniać. W trakcie sezonu doszło przecież do kilku zmian kadrowych, odeszły niektóre zawodniczki, choćby Paulina Pawlak. Było nam ciężko, ale się nie poddałyśmy.

Co tym razem zadecydowało o triumfie nad KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.? Przeciwniczki były w bardziej komfortowej sytuacji, wszak miały przewagę parkietu.

O tym triumfie zadecydowało przede wszystkim świetne zgranie zespołu oraz znakomita atmosfera, która u nas panowała. To były idealne warunki do wygrywania. Należy też podkreślić ogromną pracę, którą włożyłyśmy w ten sukces. Trenerzy nas dobrze przygotowywali do każdego spotkania, co także przyczyniło się do pokonania gorzowianek.

Dobiega końca 2010 rok. Jak Pani podsumuje ostatnie 12 miesięcy? To był dobry okres dla Pani?

Myślę, że na ten rok trzeba spojrzeć też pod względem poprzedniego sezonu. I tutaj można mówić o sporych sukcesach, bo jak już wcześniej wspomniałam zdobyłyśmy Puchar Polski i mistrzostwo Polski, mimo kilku problemów w trakcie rozgrywek. W tym sezonie wiedzie nam się nieco gorzej, nie wystartowałyśmy najlepiej, ale jest już troszkę lepiej.

Jakie są Pani cele, oczekiwania na najbliższy rok?
Mam dwa cele na nadchodzący rok. Wprawdzie nie gramy jeszcze najlepiej, mamy ciężki sezon ze względu na ogromną rewolucję w zespole, ale liczę, że uda nam się po raz kolejny obronić tytuł, zdobyć trzecie z rzędu mistrzostwo. Chciałabym również, czego nie ukrywam, znaleźć się w reprezentacji Polski.

Nie sposób nie zadać tego pytania. Ma Pani dopiero 20 lat i właściwie wszystko, co najlepsze przed sobą. Mimo tego czuje Pani, że jest już doświadczona jako zawodniczka?

Zacznę może od tego, że zdecydowanie robię postępy. Duża w tym zasługa dobrych trenerów, których w Lotosie nie brakuje. Myślę też, że jestem inną zawodniczką niż dwa lata temu, kiedy trafiłam do Lotosu. Wówczas byłam bardzo młoda i nie miałam okazji gry na tak wysokim poziomie. Dzięki występom choćby w Eurolidze zachowuję teraz na parkiecie zimną krew, gram przez to coraz lepiej. Mogę śmiało powiedzieć, że zebrałam już sporo cennego doświadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki