Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt "Dziennika Bałtyckiego". Renat Gafurow - wierność godna pochwały

Janusz Woźniak
Przedstawiamy sylwetki sportowców w 63. Plebiscycie „Dziennika Bałtyckiego”. Dziś Renat Gafurow z Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Wyjątkowo nie mieliśmy żadnych wątpliwości, który z gdańskich żużlowców - autorów awansu do I ligi - zasługuje na miejsce na naszej plebiscytowej liście. Gdyby rozpatrywać tylko ten rok, to Renat Gafurow - bo o nim mowa - najpierw wykazał się dużą cierpliwością, czekając na decyzję o przyznaniu klubowi licencji na starty w II lidze, a później nie miał cienia wątpliwości, aby podpisać w Gdańsku kolejny kontrakt. Kiedy już Wybrzeże rozpoczęło walkę o awans na jego punkty na torze zawsze można było liczyć. W statystykach II ligi dał się tylko wyprzedzić klubowemu koledze Magnusowi Zetterstroemowi. Gafurow wystartował we wszystkich 12 meczach Renault Zdunek Wybrzeża. Z 58 wyścigów wygrał 28, zdobył łącznie 121 punktów plus 8 punktów bonusowych. Średnia na wyścig to 2,224 punktu, a na mecz 10,08.

Kiedy zakończył się ostatni w tym sezonie mecz z Polonią, Piła na pytanie, co dalej, odpowiedział bez namysłu: - Chcę zostać w Gdańsku.

Nic więc dziwnego, że był pierwszym zawodnikiem, z którym przedłużono kontrakt na sezon 2016.

- Rozmowa była krótka, bo obie strony dążyły do jednego celu. Dziękuję kibicom za dowody sympatii, sponsorom za wsparcie. Wracam na kilka tygodni do Rosji, a w marcu zamelduje się ponownie na kilka miesięcy w Gdańsku - mówił Gafurow.

- Trudno wyobrazić sobie nasz zespół bez niego. To żużlowiec, który myśli i jeździ dla drużyny - mówi trener Grzegorz Dzikowski.

Nie znam kibica, który źle mówiłby o Gafurowie. Ten inżynier maszyn naftowych z wykształcenia będzie nad polskim morzem startował już 9 sezon. Zdobył przez 8 dotychczasowych sezonów 713 punktów dla Wybrzeża. Pobił wszelkie rekordy, jeżeli chodzi o statystyki zagranicznych żużlowców występujących w plastronie Wybrzeża. Startował w ekstralidze, I lidze i po raz pierwszy w tym roku także w II lidze. Bywał liderem drużyny, zawodnikiem drugiej linii, a nawet rezerwowym. Nie obrażał się, kiedy trzeba było czekać na zaległe wypłaty. Zawsze był gotowy do startu, prezentując na torze nie tylko sportową klasę, ale także ambitną walkę i umiejętność jazdy w parze. O tym, dlaczego nie szuka w Polsce innego klubu, mówił często:

- W Gdańsku bardzo mi się podoba. Czuję się tu nawet lepiej niż u siebie w Rosji. Po co więc miałbym szukać innego klubu...
Kiedy zadzwoniłem do niego kilka dni temu, aby poinformować o tym, że jest jednym z 20 kandydatów do tytułu pomorskiego Sportowca Roku, nie krył miłego zaskoczenia.

- Miejsce na plebiscytowej liście to chyba nagroda za całokształt moich startów w Gdańsku, za przywiązanie do barw klubowych. Na podsumowania jest jednak jeszcze za wcześnie, bo ani nie zamierzam kończyć żużlowej kariery, ani rozstawać się z Wybrzeżem. Szkoda że tu w Rosji nie mam waszej gazety, bo przynajmniej rodzina by na mnie zagłosowała - zakończył ze śmiechem.

Myślę, że gdańscy kibice, nie tylko ci żużlowi, też zagłosują na Gafurowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki