Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Wiśniewski, piłkarz Lechii Gdańsk: Remis może być dobrym bodźcem [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski Fot. Karolina Misztal
Z Piotrem Wiśniewskim, który wrócił do podstawowego składu Lechii Gdańsk, rozmawialiśmy we Wrocławiu, po meczu ze Śląskiem.

Kiedy dowiedziałeś się, że to ty zagrasz we Wrocławiu, a nie Sebastian Mila?
Przed samym meczem, kiedy trener ogłosił skład. Po ustawieniu drużyny i grach taktycznych w środku tygodnia mogłem się lekko spodziewać, że trener na mnie postawi.

Ze Śląskiem zagraliście dwie różne połowy. Zgodzisz się z tym?
To prawda. Śląsk to bardzo dobra drużyna, a do tego grał u siebie i za wszelką cenę chciał wygrać ten mecz. Zresztą my również. W drugiej połowie trochę nas przycisnął, ale oba zespoły miały okazje, aby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.

To nie była kwestia braku sił?
Trochę się pogubiliśmy w drugiej połowie, przede wszystkim za bardzo się cofnęliśmy. Trzeba nad tym popracować, bo jeśli chcemy grać o wyższe cele, to musimy wystrzegać się takich sytuacji, żeby dać się zepchnąć pod własne pole karne. Wtedy przez dziesięć minut nie możemy wyjść z własnej połowy.

Było kilka akcji, które mogliście szybciej zakończyć strzałem. Nie za dużo było kombinowania pod bramką Śląska?
Niestety, było. Strzałów w tym meczu i tak trochę oddaliśmy, ale piłka nie wpadła do bramki rywala. Jestem jednak dobrej myśli. Może ten punkt zdobyty na trudnym terenie we Wrocławiu to będzie taki pozytywny bodziec i z Wisłą w Krakowie powalczymy o zwycięstwo.

Wrocław zawsze był dla was ciężkiem terenem. Po trzech kolejnych porażkach udało się zdobyć punkt. To da wam kopa?
Po ostatnich słabszych spotkaniach teraz przyszło niezłe. Chociaż trzeba przyznać, że mieliśmy szczęście, bo Śląsk miał dwie dobre sytuacje w drugiej połowie. Teraz koniecznie musimy awansować w Pucharze Polski do kolejnej rundy, a potem już konkretnie powalczyć o trzy punkty w Krakowie.

Postawicie piwo Marko Mariciowi? Wybronił ten remis.
Rozegrał bardzo dobre spotkanie. Super bronił i już mu gratulowałem w szatni, bo w dużej mierze to jemu zawdzięczamy ten punkt.

Mieliście w podświadomości, że we Wrocławiu być może gracie o głowę trenera?
Mamy dobrą drużynę, a ostatnio spadła na nas duża fala krytyki, więc graliśmy przede wszystkim dla siebie. Mogę powiedzieć, że na pewno jest chemia między piłkarzami i trenerem, dobrze nam się razem pracuje i byśmy chcieli, żeby trener Jerzy Brzęczek został jak najdłużej. Oczywiście pojawiają się jakieś plotki, nie wiem, czy medialne, bo nam nikt z zarządu nic nie mówił, że trener dostał jakieś ultimatum. My chcemy z nim pracować dalej i grać o jak najwyższe cele, bo Lechia i nasi kibice na to zasługują.

W środę mecz z Puszczą Niepołomice w Pucharze Polski. To jedna z najłatwiejszych dróg do Europy, zwłaszcza że do półfinału możecie mieć tylko jednego rywala z ekstraklasy.
Nie wybiegajmy tak daleko, bo najpierw musimy wyeliminować Puszczę. Ja jestem doświadczonym zawodnikiem i przeżyłem już wpadki w Pucharze Polski, jak ze Stalową Wolą czy Limanową. Nie możemy zlekceważyć przeciwnika i musimy podejść do meczu w pełni skoncentrowani, bo wszyscy chcemy jak najdalej zajść w Pucharze Polski, a nawet wygrać te rozgrywki.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki