Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Mało strzałów? To nie my musimy gonić, jesteśmy liderem

Adam Wielgosiński
Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
Na zdjęciu: Piotr Stokowiec Piotr Hukało
Trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec, był zadowolony z jednego punktu po meczu z Legią Warszawa.

Hit pomiędzy liderem Lotto Ekstraklasy, Lechią Gdańsk, a wiceliderem, Legią Warszawa, zawiódł. Kibice oczekiwali goli, a tych nie zobaczyliśmy. Trener Piotr Stokowiec docenia jednak jedno "oczko", zdobyte w niedzielę. - Zabrakło może bramek, ale dla mnie jako trenera był to wartościowy mecz i wartościowy punkt, bo osiągnięty w sposób kontrolowany. Po to trenujemy, żeby pokazywać taką dyscyplinę. Legia nie była łatwym przeciwnikiem, jest na fali, ale potrafiliśmy to tak skontrolować, żeby nie atakowała, nie licząc jednej kontry - powiedział po meczu szkoleniowiec.

Trener gdańskiej ekipy przyznał także, w drużynie są problemy zdrowotne. - Za nami bardzo trudny tydzień, wiele przeziębień, podań antybiotykowych. Lukas Haraslin miał za sobą kilka dni bez treningu ze względu na chorobę. Jestem pełen podziwu dla Łukasika, Kubickiego i Makowskiego, którzy zagrali pełne trzy mecze. Czapki z głów dla nich. W ostatniej akcji zabrakło kilku centymetrów. Nie mam pretensji do Artura Sobiecha, który nie trafił w bramkę. Zmagał się z problemami, od dwóch tygodni jeździł między jednymi a drugimi specjalistami. Mogę przeprosić tych kibiców, którzy liczyli na happy end.

Piotr Stokowiec odpierał także zarzuty, że Lechia nie zagrała widowiskowo. - Poza nami, trenerami i piłkarzami, nikt nie ma prawa wymagać od nas gry o mistrzostwo Polski. Pokazaliśmy dziś jakość piłkarską. Życzę każdemu tak grać i zremisować z Legią. Ja jestem ambitnym trenerem i nie pozwolę sobie narzucać oczekiwań. Ja czuję wsparcie kibiców, oni widzą, że to wszystko zmierza w dobrą stronę i są zadowoleni. To my jesteśmy liderami i to Legia przyjechała tutaj nas gonić. Chcieliśmy bardzo wygrać, ale się nie udało. Podkreślę jeszcze raz, nie mieliśmy w zamiarze grac o remis, ale trzeba grać odpowiedzialnie. Przepraszam, że nie poszedłem na całość. To jeszcze nie czas na to. Na fajerwerki przyjdzie czas - zakończył trener Lechii.

Bezbramkowy remis sprawił, że w czołówce tabeli nic nie drgnęło. Lechia lideruje w Lotto Ekstraklasie i ma pięć punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa.

Były znany angielski sędzia chwali polskiego arbitra po meczu Ligi Mistrzów. "Podjął znakomitą decyzję"

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki