Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Olszewski: Podczas pierwszej akcji co chwila spadały mu spodnie

Daria Jankiewicz
Rozmowa z mł. asp. Piotrem Olszewskim z KM PSP w Gdyni (JRG nr 1 Śródmieście).

Od kiedy pracuje Pan w PSP? I dlaczego wybrał Pan straż?
W straży pożarnej pracuję od 2001 roku. Można powiedzieć, że do straży trafiłem przez przypadek. Po skończeniu szkoły średniej, nie dostałem się na studia i żeby uciec przed wojskiem poszedłem do studium medycznego. Miała to być dla mnie taka dwuletnia przechowalnia. Po tym czasie chciałem znów próbować dostać się na studia. Po pierwszym semestrze w studium, zmieniłem zdanie. Tak mi się spodobało, że postanowiłem wytrwać do końca. Na drugim roku mieliśmy praktyki w JRG 1 w Gdyni. To właśnie wtedy uznałem, że w takim miejscu mógłbym pracować. Najbardziej podobało mi się, że jest to praca na wysokich obrotach z dużą dawką adrenaliny. Imponowała mi również świadomość, że robi się coś ważnego. Kiedy skończyłem studium, szybko podjąłem decyzję. A że to były takie czasy, że żeby pójść do straży, trzeba było mieć odbytą służbę wojskową, poszedłem do wojska mimo że tak wcześniej przed nim uciekałem. Po wojsku, dostałem się do straży.

Pamięta Pan pierwszą akcję, na którą został wysłany?
Pamiętam. Był to pożar opuszczonego budynku, a właściwie śmieci, które w nim się znajdowały. Dowódca wydał mi polecenie znalezienia hydrantu, a ja byłem tak przejęty tym, że jest to moja pierwsza akcja, że kiedy ubierałem się do akcji, zapomniałem założyć szelki do spodni. Gdy biegałem, szukając tego hydrantu, zaczęły mi one spadać do kolan. Kilkukrotnie je podciągałem i dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że wystarczy założyć szelki i będzie w porządku. Było zabawnie.

Czy to była również najzabawniejsza historia, która przydarzyła się Panu w pracy?
Kiedyś na przykład zostaliśmy wezwani, żeby sprawdzić czy wszystko w porządku u pewnej starszej pani, ponieważ od dłuższego czasu nie było z nią żadnego kontaktu i nie wychodziła z domu. Pukaliśmy do drzwi, dzwoniliśmy, ale nikt się nie odzywał. W końcu weszliśmy przez okno. Okazało się, że zastaliśmy ją w kąpieli.

A która spośród wszystkich dotychczasowych akcji była najtrudniejsza?
Chyba każda akcja, w której życie ludzkie jest zagrożone, kiedy pracujemy pod presją czasu, a szczególnie wtedy kiedy coś idzie niezgodnie z planem, jest trudna. Dla mnie obciążające psychicznie są przede wszystkim przypadki, kiedy są poszkodowane osoby.

Jak Pan myśli, czy każdy nadaje się do pracy w straży?
Kiedy zaczynałem służbę w straży, uważałem że jest to idealna praca dla mężczyzny. Dziś, z perspektywy czasu, myślę że jest to trudna praca, wymagająca poświęcenia, dużej motywacji, nieustannego doskonalenia swoich umiejętności praktycznych i technicznych oraz kondycji fizycznej.

Jak spędza Pan wolny czas po pracy?
Z natury jestem introwertykiem więc najlepiej ładuję baterię i odpoczywam w samotności. Lubię samotne wyprawy w góry. Trochę się wspinam. Trochę chodzę po jaskiniach. Ostatnio odkryłem jazdę na rolkach, która bardzo mi odpowiada i bardzo mnie odstresowuje. Poza tym lubię czytać.

Zagłosuj na mł. asp. Piotra Olszewskiego z KM PSP Gdynia, JRG 1 - wyślij sms o treści zaw.22 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki