Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: W Poznaniu futbol przegrał. Przeciwności będą, ale damy radę

Paweł Stankiewicz, Poznań
Fot. Adrian Wykrota
Lechia Gdańsk przegrała z Lechem w Poznaniu w hitowym meczu piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Piotr Nowak, szkoleniowiec biało-zielonych, był zdenerwowany po tym spotkaniu.

- Oglądaliśmy mecz w Lidze Mistrzów PSG - Barcelona, w którym futbol wygrał. W Poznaniu, niestety, futbol przegrał. I to martwi, bo są zawsze emocje i sytuacje, które mogą być kontrowersyjne. Grając w ośmiu w polu nie straciliśmy woli walki i wiary w to, że możemy strzelić wyrównującą bramkę - mówi Nowak. - W pełnym składzie byśmy sobie poradzili. Szkoda, bo takie rzeczy nie powinny się zdarzać.

Szkoleniowiec biało-zielonych wypowiedział się na temat czerwonych kartek dla Grzegorza Kuświka i Sławomira Peszki.

- Nie można oceniać tego wybiórczo, kto, jak, gdzie i kiedy tylko wziąłbym pod uwagę całe spotkanie - mówi. - I co doprowadziło do tego, że takie rzeczy miały miejsce. To nie było spowodowane tym, że nagle ktoś zwariował i zrobił taką, a nie inną rzecz, ale jak to spotkanie wyglądało w całości. Starałem się z tego wyłączyć, bo uważałem to za bezsensowne i szkoda mi było iść na trybuny. Dlatego nie komentowałem tych sytuacji. Byłem podekscytowany, zdenerwowany, ale to nie miało sensu, abym coś robił w tej materii. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, bo Lech oprócz przebitek nie miał specjalnie sytuacji do strzelenia bramki. My pewne fragmenty gry mogliśmy rozegrać lepiej, ale byłem zadowolony z tego, jak ten mecz wyglądał. Piłkarsko byliśmy zdecydowanie lepsi, mieliśmy pomysł na grę i było widać, że w miarę upływu czasu akcje będą nam się jeszcze bardziej zazębiać. Jestem dumny z moich zawodników, bo nie było widać tego, że jest nas na boisku dwóch mniej. To jest niezmierne ważne w kontekście kolejnych meczów. Przeciwności będą, droga jest wyboista, ale zdajemy sobie z tego sprawę i damy sobie radę - przyznał trener Lechii.

Szymon Marciniak dał piłkarzom Lechii dwie czerwone kartki. Czy to oznacza, że wypaczył wynik meczu w Poznaniu?

- To dziennikarze są od tego, żeby to oceniać. Tak jak był topowy mecz PSG - Barcelona, tak w Poznaniu był topowy mecz w naszej lidze. I ja nie wyobrażam sobie, żeby nie zbliżyć się do tego poziomu, jaki sędzia Marciniak prezentował w Europie. W topowych meczach w polskiej lidze powinno sędziować się tak samo, jak to się robi w Lidze Mistrzów albo Lidze Europy - uważa trener Lechii.

Mecz tak się potoczył, że tak doświadczeni piłkarze jak Peszko i Kuświk dali się sprowokować rywalom i zakończyli spotkanie z czerwonymi kartkami.

- Było wiele różnych sytuacji przy linii, których może kamera dobrze nie pokazała. Te zdarzenia były czymś spowodowane. Jest akcja, reakcja i skutek. A skutek był taki, że dostaliśmy trzy czerwone kartki. Można rozdawać kartki, najlepiej jeszcze kilku zawodnikom siedzącym na ławce. Mamy wystarczającą kadrę, damy sobie radę - zakończył Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki