Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk: Głowa i serce by chciały, ale nogi już nie niosą [ROZMOWA]

marc (AIP)
Piotr Hukało
- Wiek i zdrowie dają się we znaki. Głowa i serce by chciały, ale nogi już nie niosą - mówi o swojej... aktualnej formie trener Lechii Gdańsk, Piotr Nowak.

W hali „Łuczniczka” rozegrano już 15. turniej imieniem Andrzeja Brończyka, a pana widzimy tu pierwszy raz. Wcześniej nie było okazji przyjechać do Bydgoszczy?
Wiele razy byłem zapraszany do wzięcia w nim udziału, ale nie było to łatwe. Nawet teraz, gdy prowadzę Lechię, w piątek graliśmy mecz i po memoriale muszę wracać do Gdańska. Cieszę się, że w końcu znalazłem czas dla „Kini”. Nareszcie mogłem się spotkać z kolegami i zagrać jak za dawnych dobrych lat. To jest turniej Andrzeja, który był częścią naszego życia. O piłce przegadałem z nim setki godzin. W naszej drużynie mieliśmy wielu utalentowanych zawodników, którzy do tego dołożyli dużo pracy. To był zespół, który świetnie się rozumiał na boisku i poza boiskiem. Wiele razem przeżyliśmy, wiele sobie zawdzięczamy. Stworzyliśmy coś trwałego i tego się nie zapomina. Myślę, że będziemy tworzyć zgraną paczkę, aż do końca naszych dni.

A jak pana forma...?
Co tu kryć. Wiek i zdrowie dają się we znaki. Głowa i serce by chciały, ale nogi już nie niosą.

W treningach Lechii nie bierze pan czasem udziału?
Czasami dołączam do zajęć, lecz nie staram się nikomu niczego udowodnić. Wolę poznać pomysły zawodników na daną akcję, sytuację.

Prowadzona przez pana drużyna jest rewelacją drugiego półrocza. Nic, tylko się cieszyć.
Uważam, że cały ten rok był w naszym wykonaniu bardzo dobry. Co więcej, po rundzie jesiennej mamy na koncie więcej punktów aniżeli w całym zeszłym sezonie. Stworzyliśmy fajną grupę ludzi, która ma wspólny cel i wierzymy, że ta praca w Lechii przyniesie efekty.

Ale chyba skłamałby pan, gdyby stwierdził, że będziecie w grudniu na pierwszej pozycji...
Wiosną walczyliśmy jeszcze o awans do europejskich pucharów, lecz strat punktowych nie udało się już odrobić. Po zakończeniu sezonu z optymizmem patrzyłem na kolejny. Liczyłem, że możemy powalczyć o czołowe lokaty. I tak się dzieje. Chcieliśmy szczególnie poprawić grę na wyjazdach, i ten element też wyszedł na plus. Mamy już na koncie dwanaście wygranych, w tym cztery na obcych boiskach. Kibice mogą być zadowoleni.

Marcin Feddek: Dekalog to poważne słowo, dla mnie to zbiór zasad selekcjonera

Agencja Informacyjna Polska Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki