- Po tym, co się stało, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Rozumiem, że to są chłopaków pieniądze, zresztą ja też dla nich o nie walczę. Ja to wszystko rozumiem, ale w tym wszystkim jest za mało oddania i poświęcenia klubowi. Chciałbym pojechać najsilniejszym składem i powalczyć o zwycięstwo, bo wiem, że tych chłopców na to stać. Ale nie wiem, jak będzie - mówi Szymko.
Trener nie ukrywa rozczarowania zachowaniem Thomasa Jonassona.
- Jeśli chodzi o Jonassona, to w sobotę zawiozłem mu do Bydgoszczy określoną kwotę pieniędzy - zdradza szkoleniowiec. - Thomas wyraził chęć startu, powiedział, że wszystko jest OK. No i w dniu meczu na trzy minuty przed czasem wychodzi z parkingu i stwierdza, że nie wystartuje. Przykre to wszystko.
Na torze zabrakło także Krystiana Pieszczka, który wytłumaczył się kontuzją.
- Kiedyś Zenek Plech startował cały połatany i pocerowany, Grzesiu Dzikowski walczył ze złamaną nogą, a teraz wychowanek klubu stawia nas w takiej sytuacji tuż przed tak ważnym meczem. Na dodatek robi to klubowi, któremu tak dużo zawdzięcza, nikt przez pierwsze trzy-cztery lata treningów nie dostał tak dużo jak Krystian. Oczywiście nie podważam decyzji lekarza, ale na środowym treningu, kiedy gościliśmy zawodników Unibaksu Tomka Golloba i Pawła Przedpełskiego, Krystian radził sobie z nimi, Przedpełskiego objeżdżał bez problemu, był dobrze dopasowany do toru. Oczywiście być może wieczorem pojawił się jakiś ból, nie podważam tego, szkoda tylko, że nawet nie spróbował powalczyć - zakończył Szymko.
Źródło: Trojmiasto.sport.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?