Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Lechii Gdańsk żałują, że runda się kończy

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal/Polska Press
Lechia Gdańsk wygrała drugi mecz z rzędu w piłkarskiej ekstraklasie. Po Śląsku Wrocław tym razem odprawiła Wisłę Kraków.

Lechia wyraźnie odżyła. Mecz z Wisłą był kolejnym, w którym biało-zieloni pokazali możliwości. Udowodnili, że potrafią zdominować rywala. Zmiana trenera okazała się strzałem w dziesiątkę i widać, że odejście Thomasa von Heesena było spóźnione. Dawid Banaczek potrafił odbudować drużynę pod względem mentalnym, ale też ustabilizował skład. To wszystko sprzyja temu, aby gdańszczanie grali coraz lepiej, a efekty widać na boisku.

Mecz z Wisłą był najlepszym w wykonaniu Lechii w tym sezonie. Oczywiście można mówić, że wcześniej Śląsk, a teraz „Biała Gwiazda” zaprezentowały się wyjątkowo słabo na Stadionie Energa Gdańsk. Na więcej jednak nie pozwolili im biało-zieloni. Wisła była bez-radna na boisku. Pierwszy i jedyny celny strzał padł w 76 minucie, w wykonaniu młodego Jakuba Bartosza. Inna sprawa, że to była dobra okazja bramkowa, a świetnie zachował się Marko Marić. Za to gra Lechii naprawdę mogła się podobać. Widać było kolektyw, jeden walczył za drugiego, były agresja, pressing, zaangażowanie. Do tego akcje w ofensywie były z pomysłem, prowadzone w szybkim tempie z zagraniami z pierwszej piłki. To wszystko musiało się podobać.

Największym przegranym po zmianie trenera jest na razie Grzegorz Kuświk. Ze Śląskiem cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych, a na spotkanie z Wisłą w ogóle nie zmieścił się w kadrze meczowej.

- Grzesiek ciężko trenuje, ale na razie taką podjąłem decyzję - wyjaśnił Banaczek.

Szkoleniowiec postawił w ataku na Michała Maka, i to się sprawdziło. Mak wprawdzie zmarnował trzy dobre okazje, ale jednak strzelił bardzo ważnego gola. To zresztą już jego piąte ligowe trafienie w tym sezonie. Jest więc najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole biało-zielonych. Poradził sobie też w walce z silnymi i wysokimi obrońcami Wisły.

- Trener postawiły na trzy pistolety i taka wizja na razie się sprawdza - uśmiecha się Maciej Makuszewski, kapitan Lechii, który w drugiej połowie ustalił wynik spotkania. - Boisko nie jest najlepsze, ale niscy zawodnicy dobrze sobie na nim radzą.

Kolejny świetny mecz rozegrał Sebastian Mila. Już ostatnie występy pokazywały, że wraca do formy. Dobrze grał w przegranym meczu z Pogonią w Szczecinie, jeszcze lepiej we Wrocławiu ze Śląskiem. Za to w spotkaniu z Wisłą miał wyraźny wkład w zdobycie trzech punktów. Świetnie rozgrywał piłkę, ale też atakując rywali na ich połowie, pomagał w defensywie. No i przede wszystkim zaliczył dwie asysty. Przy pierwszej bramce fantastycznie odebrał piłkę Richardowi Guzmicsowi i idealnie dograł na głowę Makowi, a przy drugiej idealnym podaniem obsłużył Macieja Makuszewskiego. Zarówno Mila, jak i pozostali piłkarze Lechii mogą żałować, że ta runda się kończy. Obecna dyspozycja dawałaby dużą szansę na znaczące powiększenie dorobku punktowego.

- Cieszę się, że mam dobrych zawodników koło siebie w drużynie, to jest mi łatwiej asystować. Widziałem na rozgrzewce, że Michał często szedł na pierwszy słupek, i wiedziałem, że centra nie może być na wysokim pułapie - powiedział Mila.

Widać, że piłkarzom zależy na wyjeździe na Euro 2016, bo kadrowicze prezentują się coraz lepiej. Nie tylko Mila, bo także Jakub Wawrzyniak ustabilizował formę na dobrym poziomie. Groźny dla defensywy rywali potrafi być Sławomir Peszko, ale jemu wciąż czegoś brakuje. Może gola albo chociaż asysty. Na tę drugą miał szansę, ale jego świetnego podania nie wykorzystał Makuszewski, który przestrzelił w idealnej sytuacji. Peszko jednak ciężko pracuje i wiosną może grać już na znacznie wyższym poziomie.

Zadowolony z gry zespołu i wyniku był trener biało-zielonych, który nie zastanawia się, czy na dłużej poprowadzi drużynę Lechii.

- Pokazaliśmy, że potrafimy strzelać bramki i mamy wyśmienitych piłkarzy, a efektem są trzy punkty. To na pewno był nasz bardzo dobry mecz - powiedział Banaczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki