- Cały mecz przeważaliśmy. Bramki straciliśmy w dziwnych okolicznościach. Nie chcę się jednak nad tym rozdrabniać. Mieliśmy sporo sytuacji strzeleckich. Właściwie całą drugą odsłonę spędziliśmy na połowie Korony - powiedział po tym spotkaniu Jarosław Bieniuk.
- Jest duży niedosyt, bo liczyliśmy na trzy punkty. Nie możemy być po tym meczu zadowoleni - kontynuuje obrońca gdańskiej Lechii.
Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.
— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013
Zawodnik odniósł się również do sytuacji, po których padły bramki dla Korony. Bieniuk nie ma wątpliwości - sędzia skrzywdził Lechię w tym starciu.
- Drugi rzut karny dla Korony był. Nasz zawodnik zagrał w polu karnym ręką. Odnieśliśmy z tej sytuacji korzyść. Pierwszy jednak to dla mnie kuriozum. To są prezenty, darmowe obiady. My musimy ciężko pracować na bramki, a tutaj taka sytuacja. Jeżeli gdzieś po jakimś bilardzie w polu karnym ktoś dotknie piłkę ręką, nie można od razu dyktować rzutu karnego. To jest przecież przypadek. Ten karny został po prostu sprezentowany - nie ma wątpliwości Bieniuk.
Swojego rozczarowania nie krył również Patryk Tuszyński.
- Nikt sobie nie wyobrażał takiego początku. W odpowiednim momencie jednak podnieśliśmy się. Mimo to, mieliśmy inny zamiar co do drugiej połowy. Chcieliśmy strzelić bramkę i to wygrać. Szkoda - dodał Tuszyński.
Piłkarze Lechii po meczu z Koroną
źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?