Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Lechia chcą wygrać w Kielcach

Paweł Stankiewicz
Biało-zieloni po wygranej z Górnikiem Zabrze na PGE Arenie jadą do Kielc na mecz z liderem - Koroną.

Piłkarze Lechii Gdańsk będą chcieli kontynuować zwycięską passę. Po wygranych z Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze biało-zieloni będą chcieli zdobyć komplet punktów w konfrontacji z liderem ekstraklasy, Koroną Kielce.

Zadanie na pewno nie będzie łatwe, bowiem kielczanie w sześciu meczach obecnego sezonu nie ponieśli jeszcze żadnej porażki. Kiedyś jednak musi być ten pierwszy raz i oby to miało miejsce w spotkaniu z Lechią. To spotkanie w Kielcach rozpocznie się w sobotę o godzinie 18, a bezpośrednią relację przeprowadzi Canal+.

- Z jednej strony postawa Korony w tym sezonie na pewno jest zaskakująca - uważa Tomasz Kafarski, trener Lechii. - Jednak kiedy dokładniej przeanalizuje się grę tego zespołu, to widać, że gra bardzo ambitnie i zasłużył na tyle punktów. I chwała za to. Na pewno pojedziemy do Kielc z myślą o zdobyciu kompletu punktów. Po meczu przekonamy się, co wyjdzie z tych naszych planów.
Szkoleniowiec biało-zielonych nie chciał zdradzić, czy jego zespół zagra w ustawieniu zbliżonym do tego z meczu z Wisłą w Krakowie czy z Górnikiem Zabrze w Gdańsku.

- Ustawienie Lechii zmienia się w zależności od tego, w jakim położeniu znajduje się piłka. Co do samego składu, przeprowadzania przez nas akcji bramkowych oraz gry defensywnej, to cały czas się zastanawiam. Mam nadzieję, że dobiorę na tyle dobry skład, że drużyna zrealizuje założenia i powalczy o zwycięstwo - mówi "Dziennikowi" szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
Przed piłkarzami gdańskiej Lechii trzy mecze wyjazdowe. Drużyna wyjedzie już dziś, a do Gdańska wróci dopiero za tydzień.

W najbliższą sobotę biało-zieloni zagrają w Kielcach, we wtorek w Pucharze Polski w Limanowej z Limanovią i w piątek za tydzień o punkty w ekstraklasie w Bielsku-Białej z Podbes- kidziem. Na te spotkania trener Kafarski zabierze 20 piłkarzy.
Nie będzie jednak, przynajmniej w meczu ligowym, zmiany w bramce Lechii. Pomimo błędu w spotkaniu z Górnikiem, Sebastian Małkowski wciąż cieszy się zaufaniem trenera.
- Po takim meczu musi mieć moje zaufanie. Jedna chwila nieuwagi nie może przekreślić tego, co zrobił. W drugiej połowie bronił bardzo dobrze i był wiodącą postacią zespołu. Jeśli miałoby dojść do zmiany w bramce, to jedynie w meczu Pucharu Polski, ale na ten temat będziemy jeszcze w sztabie dyskutować - zdradził nam trener Kafarski.

Gotowy do gry w spotkaniu z Koroną ma być za to Abdou Razack Traore. Nie jest jednak pewne, że ten piłkarz od razu odzyska miejsce w podstawowym składzie. Lechia bez Traore wygrała dwa ostatnie mecze ligowe. Razack wyleczył już kontuzję mięśnia dwugłowego, a ostatnio zostawał dłużej na treningu, aby szybciej odzyskać formę.

- Po kontuzji ciężko będzie mu tak od razu wskoczyć do składu - przyznaje szkoleniowiec biało-zielonych.

- Tym bardziej że drużyna zaczęła dobrze funkcjonować. Trudne zadanie przed Razackiem, a teraz najważniejsze dla niego jest to, aby trenował i wrócił do swojej wysokiej dyspozycji. Jeśli będzie w formie, to na pewno właściwie wykorzystamy jego możliwości.
W kieleckiej drużynie za cztery żółte kartki pauzować będzie Kamil Kuzera, który ostatnio prezentował się bardzo dobrze, a w meczu ze Śląskiem Wrocław strzelił gola. Jego brak w meczu z Lechią to na pewno będzie osłabienie dla zespołu Korony.

- Kamil Kuzera zagrał rzeczywiście bardzo dobrze i Koronie na pewno będzie brakowało tego zawodnika. Z drugiej strony w tym zespole jest wielu piłkarzy, którzy są przyzwyczajeni do twardej, nieustępliwej gry. Nie będzie to zatem aż tak wielki problem dla naszych rywali, jak mogłoby się wydawać - zakończył trener Kafarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki