Poza trzecią bramką, bytowianie przy dwóch poprzednich na pewno mogli zachować się lepiej. Ich opiekun nie ma wątpliwości, że porażka nie wynika z faktu, że Śląsk rozegrał fenomenalne spotkania, ale to Bytovia sama strzelała sobie w kolano.
- Straciliśmy bramki w bardzo prosty sposób. Moi piłkarze mieli zakaz bawienia się w polu karnym. Niestety, przy pierwszym trafieniu to nie wyszło. A przy drugiej bramce dla Śląska, powinniśmy wcześniej przerwać akcję faulem taktycznym. Na połowie przeciwnika można było to zrobić. To nauczka, że takie akcje trzeba przerywać już w zarodku - przestrzega swoich podopiecznych trener Adrian Stawski.
CZYTAJ TAKŻE: Śląsk Wrocław zrewanżował się Bytovii. Piłkarze z Bytowa pożegnali się z rozgrywkami o Puchar Polski
Z porażki szkoleniowiec Bytovii tragedii nie zrobi. Podkreśla jednak, że starcie ze Śląskiem trzeba dobrze przeanalizować.
- Mieliśmy swoje sytuacje, zbliżaliśmy się do bramki rywala, ale nie potrafiliśmy skutecznie strzelać. Ten mecz po prostu nam nie wyszedł tak, jakbyśmy tego chcieli. Mamy jednak dobry materiał do analizy - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Awans Arki Gdynia po męczarniach. Kolejna bramka 17-latka!
Po dość bolesnej porażce bytowianie muszą się szybko pozbierać. W najbliższą sobotę zmierzą się z GKS-em Katowice. Początek spotkania w Bytowie o godz. 16.
Lechia - Arka. Tak cieszyli się kibice po strzelonej bramce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?