Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Arki Gdynia są zmęczeni, wykartkowani, ale mimo to szczęśliwi

Janusz Woźniak
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Piłkarze Arki Gdynia pewnie długo jeszcze wspominać będą rewanżowy ćwierćfinałowy mecz pucharowy w Legnicy. I to z kilku przynajmniej powodów. Po remisie 1:1 w Gdyni nieco więcej szans na awans dawano miejscowej Miedzi. To gospodarze zdobyli w rewanżu pierwsi gola i wydawało się, że szansy na awans nie wypuszczą z rąk. Gdynianie pokazali jednak charakter. Najpierw wyrównali, a w dogrywce - wygrywając 3:2 - zapewnili sobie awans. W półfinale żółto-niebiescy zagrają w Zagłębiem Lubin.

Kibice Arki pewnie zastanawiali się, dlaczego trener Paweł Sikora zostawił na ławce rezerwowych Bartosza Ślusarskiego, Marcina Radzewicza, Adriana Budkę i Krzysztofa Sobieraja.

- Założyłem, że losy awansu rozstrzygną się w drugiej części meczu, więc chciałem mieć na ławce zawodników, których wejście do gry doda jakości. Szyki pokrzyżowała mi trochę kontuzja Marcusa da Silvy i Ślusarski pojawił się na boisku już w 10 minucie, natomiast Budka i Radzewicz wówczas, kiedy decydowały się losy awansu - tłumaczył po meczu trener Sikora. I trzeba przyznać, że jego sposób na Miedź okazał się skuteczny.

- Gdybym wykorzystał doskonałą sytuację do zdobycia bramki w drugiej połowie, pewnie nie byłoby dogrywki. Najważniejsze jednak, że awansowaliśmy, do czego przyczynił się mój gol na 2:1 w dogrywce. Jesteśmy szczęśliwi, zmęczeni i… już myślimy o sobotnim ligowym spotkaniu z Sandecją - przyznał Piotr Tomasik.

Nieco wybiegał w przyszłość Arkadiusz Aleksander:

- Pucharowy apetyt mamy coraz większy. Odpaść w półfinale byłoby żal. Zagrać w finale na Stadionie Narodowym to byłoby wydarzenie. Będziemy walczyć o spełnienie naszych pucharowych marzeń - zapewnił Aleksander.

Zwycięstwo i awans gdynianie okupili jednak stratami. Ta najpoważniejsza to kontuzja Marcusa da Silvy. Brazylijczyk zmagający się jeszcze niedawno z urazem stawu skokowego wracał do formy, co potwierdził zdobyciem gola w pierwszym meczu z Miedzią. Ale udział w spotkaniu rewanżowym zakończył już w 6 minucie, po brutalnym faulu Radosława Bartoszewicza. Pierwsze badania wskazują na złamanie kości strzałkowej lewego podudzia. To najprawdopodobniej oznacza absencję da Silvy do końca sezonu.

Absencja w pierwszym meczu półfinałowym PP dotknie też czterech wykartkowanych z Miedzią zawodników. Wolne będą mieli: Sławomir Cienciała, Bartosz Ślusarski, Piotr Tomasik i Paweł Wojowski. Pierwszy mecz z Zagłębiem Lubin Arka rozegra na wyjeździe 8 lub 9 kwietnia, a rewanż w Gdyni odbędzie się tydzień później.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki