Niechlubna seria porażek SKS rozpoczęła się właśnie od klęski na Podkarpaciu. Mimo iż starogardzianie wygrywali w trzeciej kwarcie nawet 22 punktami, ostatecznie musieli uznać wyższość swojego rywala, bo kompletnie wypadli z rytmu w ostatniej partii. Być może zbyt szybko uwierzyli w końcowy sukces. W każdym razie wpadka była bardzo dotkliwa, wyssała z zawodników mentalność zwycięzców, co przełożyło się na kolejne trzy niekorzystne wyniki. Dodajmy, że w każdym decydowała czwarta partia, w której Farmaceuci nie potrafili się odnaleźć. "Głową" zapłacił za to trener Paweł Turkiewicz, którego zastąpił Zoran Sretenović. I w tym miejscu powstał nowy rozdział dla Polpharmy.
Już pod egidą serbskiego szkoleniowca udało się ograć choćby silny w Hali Mistrzów Anwil Włocławek, zwyciężyć w kilku innych konfrontacjach, ostatnio z nad wyraz dobrze spisującym się beniaminkiem Zastalem Zielona Góra. Kociewskie Diabły triumfowały nad zespołem Tomasza Herkta dwukrotnie, bo byli lepsi i w starciu ligowym, i w Pucharze Polski.
Powodów do radości jest jednak znacznie więcej. Zespół wreszcie spisuje się dobrze, nawiązuje nawet walkę z najlepszymi, gracze świetnie współpracują. Nie ma w drużynie zdecydowanego lidera, lecz jest prężnie funkcjonujący kolektyw. W ostatnim czasie najwyższą formę demonstruje Robert Skibniewski, ale nigdy nie działa w pojedynkę. Poza tym w ekipie panuje doskonała atmosfera.
Aktualnie brązowi medaliści zajmują piąte miejsce w tabeli, po fatalnym starcie niemal wyszli na prostą, wszak legitymują się bilansem 5-6.
Przeciwnik natomiast - zgodnie z przedsezonowymi opiniami - wyraźnie odstaje od reszty stawki. Świadczą o tym najdobitniej uzyskiwane wyniki, które w przypadku Siarki są niemal katastrofalne. Po sensacyjnej wygranej z Polpharmą tarnobrzeżanie zanotowali pasmo aż dziewięciu porażek, dopiero w ostatnim akcencie pierwszej rundy udało im się pokonać Kotwicę Kołobrzeg 97:87.
Przedostatni w tabeli gracze Bogdana Pamuły nie należą do najgroźniejszych, stanowią raczej zlepek indywidualności, w którym najwięcej do powiedzenia mają oczywiście Amerykanie, czyli tercet Kevin Goffney, Stanley Pringle (niepewny występ, problem z powrotem do Polski) i Louis Truscott. Ograniczając ich poczynania Siarka znajdzie się w potrzasku.
Początek w niedzielę o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?