- Mąż przywiózł mnie o godz. 23.10, bo w domu odeszły wody - mówi mama Mai. - Już od godz. 20 czułam skurcze, ale ponieważ starsze dzieci czekały na fajerwerki, nie spieszyłam się do szpitala. Termin miałam na początek stycznia, a tydzień temu podczas wizyty kontrolnej lekarz przypuszczał, że może być to pierwszy dzień nowego roku.
Poród był szybki, choć trudny.
- Znając żonę i jej możliwości oraz Opatrzność Bożą, wiedziałem, że pójdzie szybko - mówi dumny pan Marek. - Z poprzednią córką też tak było. Szybko. Czekałem w szpitalu, nigdy w życiu bym nie zostawił tak żony.
Maja ważyła 4100 g. Ciąża przebiegła bez komplikacji.
- Wcześniej pracowałam, potem byłam na urlopie wychowawczym, teraz na zwolnieniu lekarskim - dodaje pani Anna.
W domu państwa Konkolów jest komplecik - sześcioletni Kacper i Julka, która ma 4,5 roku. Ojciec rodziny pracuje za granicą - i akurat na styczeń zjechał na urlop do domu. Pracuje w branży mięsnej, od lutego będzie w domu tylko na weekend. Pani Annie pomagać będą dziadkowie dzieci. To właśnie z dziadkiem Kacper i Julka puszczali fajerwerki.
Dziś maleństwo i jego rodziców odwiedzi starosta kartuski Janina Kwiecień. Od początku istnienia powiatów, od 1999 r. kultywuje tradycję nawiedzania z prezentem pierwszego narodzonego dziecka w szpitalu w Kartuzach. Placówka ta cieszy się bardzo dobrą opinią - w 2015 r. na świat przyszło tu 1220 dzieci, dojechało też pięcioro urodzonych w domu.
Razem z Mają w sali leżał też mały Kaspian Mateusz Borsuk z Gdyni, którego rodzice wybrali kartuski szpital na narodziny synka - bo dużo dobrego właśnie o nim słyszeli.
Pierwsze dziecko w 2016 na Pomorzu urodziło się w Kartuzach
Wideo: Janina Stefanowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?