- Ważne, by znajdowały się w jednej z sześciu stref ochrony konserwatorskiej i powstały przed 1989 r. - mówi Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków. - Gdynia jako jedyne miasto w Polsce zdecydowała się wspierać finansowo poprawę wyglądu budynków, które nie są zabytkami.
Szansę na dotacje ma ok. 300 budynków w historycznym centrum miasta oraz drugie tyle w pięciu chronionych zespołach zabudowy: układzie urbanistycznym Kamiennej Góry, zespole wiejsko-kuracyjnym Orłowa, dawnych wsiach Wielkim Kacku i Oksywiu oraz osadzie rzemieślniczej Mały Kack. Kwoty dotacji będą różne. Najwartościowsze domy, wpisane do rejestru, mogą otrzymać nawet 75 proc. kosztów remontu, cenne obiekty - objęte ochroną i wskazane w planie zagospodarowania - połowę kosztów, a pozostałe - do 30 proc. wartości prac. Pieniądze przekazane zostaną po zakończeniu prac.
Gdynia dotuje remonty zabytków od czterech lat. Nie ma ich wiele, bo ponad 70, jednak tylko w 2007 r. wydała na to ponad milion zł. Dzięki tym pieniądzom wiele domów z początków istnienia miasta odzyskało dawny blask. Do takich należą m.in. kamienice: A. Ogończyka-Blocha i L. Mazalona przy ul. Świętojańskiej 122 czy Pręczkowskiego na Skwerze Kościuszki 10-12. Podania o dotacje można składać do 10 stycznia 2009 r. w Urzędzie Miasta Gdyni.
Informacji udziela biuro miejskiego konserwatora zabytków, tel. 058 668 83 43. Szczegóły www.gdynia.pl/zabytki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?