Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielgrzym, podróżnik, człowiek. Marek Kamiński o wędrówce

Monika Jankowska
P. Świderski
119 dni - tyle zajęło podróżnikowi Markowi Kamińskiemu dotarcie do grobu św. Jakuba w Hiszpanii. Każdy może zdobyć swój własny biegun - przekonywał podróżnik podczas środowego spotkania

Dokładnie 4130 km przeszedł podróżnik Marek Kamiński podczas ostatniej wyprawy - z Kaliningradu do Santiago de Compostela.
Wyprawa miała głównie wymiar duchowy, jak mówi Kamiński, chodziło o podróż w głąb siebie. 13 lipca podróżnik dotarł do celu swej podróży, a w ubiegłą środę zaprosił na spotkanie podsumowujące pielgrzymkę. W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku opowiedział o swojej przygodzie, która trwała 119 dni. - Zanim rozpocząłem tę podróż, niewiele o sobie wiedziałem - przyznał.

Dlaczego szlak św. Jakuba?

Camino de Santiago, czyli Droga św. Jakuba, wiedzie do grobu apostoła w Hiszpanii. Szlaków jest wiele i oznaczone są charakterystycznymi muszlami i żółtymi strzałkami. Pielgrzymi tymi szlakami podążają od wieków. Kilka miesięcy temu Marek Kamiński poczuł, że i jego, tak wcześniej jak setki pielgrzymów, woła ta pełna wyzwań, ale i dająca ogromną satysfakcję droga.
Dla naszego podróżnika Camino miało być trasą łączącą ze sobą dwa bieguny - biegun rozumu, symbolizowany przez grób filozofa Immanuela Kanta, od którego Kamiński zaczął swoją wędrówkę i biegun wiary, którego symbolem jest grób św. Jakuba. Kamińskiemu w tej wędrówce towarzyszyły słowa zasłyszane na samym początku: „Oto nadszedł czas, by porzucić dom i ruszyć w poszukiwaniu Boga”. W pierwszych dniach Kamiński pisze w swoim dzienniku „Nie wiem do końca, kim będę podczas tej wędrówki - pielgrzymem, podróżnikiem, wędrowcem? Jak zawsze człowiekiem”.

Dlaczego droga szaleńców?

- Przeszedłem tysiąc kilometrów, ale do przejścia pozostały mi jeszcze trzy. I wtedy przestałem wierzyć, że to się uda, przestałem myśleć, zupełnie się wyłączyłem. Byłem tylko ja i droga - mówił.

Ale na tej drodze najważniejsi byli napotkani ludzie. Co rusz pojawiał się jakiś „Boży szaleniec”. Pojawił się np. Klaus, który przez trzydzieści lat był bezdomnym - jego matka kazała mu wynosić się z domu, gdy ten był nastolatkiem. Pojawił się też Andrzej - to właśnie on powiedział Kamińskiemu, że św. Jakub może przybrać każdą postać. I wtedy nasz podróżnik uwierzył, że na tej drodze naprawdę mogą zdarzyć się cuda. Jeszcze o dwóch osobach towarzyszących Kamińskiemu w jego pielgrzymce wypada wspomnieć.
Pierwsza to Jan Mela, z którym Kamiński zdobył biegun północny i południowy. Mela dołączył do Kamińskiego 90 km przed Santiago de Compostela. Drugi to młody reżyser, Jan Czarnecki. To właśnie dzięki niemu już niedługo będziemy mogli obejrzeć film pn. „Droga szaleńców”, opowiadający o tym, jak Kamiński zmierzał do celu. - Camino ma to do siebie, że ta podróż nigdy się nie kończy. Niedługo wrócę do Santiago z wykładem o mojej podróży - usłyszeliśmy.

Dlaczego Trzeci Biegun?

Santiago de Compostela to trzeci zdobyty przez Marka Kamińskiego „biegun”. Bo biegun to nie tylko termin geograficzny, to słowo, które oznacza wyznaczanie sobie nowych celów. Pamiętajmy jednak, by nigdy nie spoczywać na laurach, ale by codziennie realizować nowe wyzwania. Takie właśnie przesłanie płynęło z środowego spotkania, na którym pojawił się także Jan Mela i Patrycja Janiszewska - młode osoby, które dzięki metodzie Biegun opracowanej przez Marka Kamińskiego zdobyły swoje własne bieguny. Historię Janka zna cała Polska. Patrycja być może niedługo stanie się równie rozpoznawalna. Dzięki fundacji Marka Kamińskiego udało jej się odwiedzić Japonię, którą zafascynowana jest od dzieciństwa.

Metoda Biegun, którą opracował Kamiński, oparta jest na kursie internetowym dla nauczycieli, spotkaniach w zakładach karnych oraz propagowaniu Camino w Polsce. Czy już niedługo ktoś zainspirowany wędrówką naszego podróżnika ruszy we własną podróż, by spróbować odnaleźć siebie? Oby takich ludzi było jak najwięcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki